Reklama

Wtórna Edyta Górniak?

Wyrastająca powoli na czołową blogerkę polskiego show-biznesu Sara May krytykuje wtórność rodzimych wykonawców.

"Większość naszych piosenkarzy zamiast produkować oryginalne piosenki, wynajduje je z szeroko dostępnego banku utworów, co jest równoznaczne w zasadzie ze śpiewaniem coverów" - uważa wokalistka.

"Niektóre piosenki Brodki, Piaska, a nawet Górniak i wielu innych, zostały pobrane z banku, gdzie wizja piosenki, zarys wokalu i klimat są gotowe. Dopisany zostaje jedynie tekst w języku ojczystym - czyli nie ma mowy o jakimkolwiek artyzmie. Powielanie i naśladowanie jest u nas na porządku dziennym" - krytykuje Sara.

Wokalistka nie omieszkała tym razem odnieść się do aktualnych wydarzeń w świecie polityki.

Reklama

"Odpowiedź na nurtujące pytania milionów Polaków w końcu padła. Premier Donek jest zdrowy - zdrów jak ryba, pomijając podwyższony poziom cholesterolu. Cóż za radość. Po prostu raport o stanie zdrowia premiera to jest informacja, której pragnęłam jak wody na pustyni. Kamień z serca. Nie wiem jednak, czy na pewno będę mogła zasnąć, bo ten podwyższony cholesterol martwi" - ironizuje.

Zobacz teledyski Sary May na stronach INTERIA.PL.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: powoli | piosenki | Sara | Sara May | Edyta Górniak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy