Reklama

Skandal podczas koncertu polskiego pianisty

Polski pianista Krystian Zimerman przerwał swój występ w Essen w Nadrenii Północnej-Westfalii. Zaprotestował w ten sposób przeciwko nielegalnemu filmowaniu koncertu przez jednego z widzów. Artysta powiedział, że YouTube niszczy muzykę.

"Czy mógłby Pan przestać?" - zapytał Zimerman osobę filmującą z galerii za pomocą smartfonu jego występ.

Pianista grał jeszcze przez chwilę, nie mogąc się jednak skoncentrować, przerwał koncert i wyraźnie zdenerwowany zszedł ze sceny - podała agencja DPA.

Zimerman wrócił po kilku minutach, tłumacząc swoją reakcję tym, że stracił w przeszłości wiele kontraktów, ponieważ producenci mówili mu, że muzyka, którą proponuje, jest już dostępna na YouTubie.

"YouTube ogromnie niszczy muzykę" - powiedział pianista.

Podczas koncertu w Essen zorganizowanego w ramach festiwalu Klavierfestival Ruhr Zimerman grał utwory Karola Szymanowskiego. Pianista odmówił zagrania na bis, nie pojawił się też na przyjęciu po koncercie.

Reklama

"To była kradzież" - powiedział dyrektor festiwalu Franz Xaver Ohnesorg o nielegalnym filmowaniu. Dodał, że takie postępowanie musiało wstrząsnąć wrażliwym artystą.

DPA przypomniała, że kariera Zimermana rozpoczęła się od wygrania w 1975 roku Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego w Warszawie. Agencja podkreśliła, że Zimerman daje rocznie około 50 koncertów, przygotowując się bardzo starannie do każdego z nich. Na zagraniczne występy artysta zabiera własny fortepian.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: koncert | skandal | pianista
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama