Reklama

Radio przeprasza za informację o śmierci Britney Spears

Szefowie amerykańskiej rozgłośni radiowej KEGL-FM z Teksasu, która jako pierwsza podała informację o domniemanej śmierci w wypadku samochodowym Britney Spears i jej narzeczonego Justina Timberlake'a, wyraźnie przestraszyli się możliwości wytoczenia im procesu sądowego i publicznie przeprosili za wywołanie zamieszania.

Szefowie amerykańskiej rozgłośni radiowej KEGL-FM z Teksasu, która jako pierwsza podała informację o domniemanej śmierci w wypadku samochodowym Britney Spears i jej narzeczonego Justina Timberlake'a, wyraźnie przestraszyli się możliwości wytoczenia im procesu sądowego i publicznie przeprosili za wywołanie zamieszania.

Informację podali we wtorek, 12 czerwca, w swym wieczornym programie dwaj prezenterzy DJ Kramer i Twitch. Jak na razie jednak nie wiadomo, czy spotka ich za to jakaś kara. Szefowie stacji przyznali, że to jej prezenterzy ponoszą winę za całe zamieszanie.

"Nasza radiostacja mylnie poinformowała słuchaczy o wypadku samochodowym, w którym jakoby mieli zginąć Britney Spears i Justin Timberlake. Przepraszamy za wszystkie niedogodności, jakie mogły z tego faktu wyniknąć" - napisali w specjalnym oświadczeniu.

Nie wiadomo tylko, czy to wystarczy, aby wytwórnia Jive - dla której nagrywają Spears i Timberlake - zrezygnowała z procesu.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wypadku | radio
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy