Poezja z letnich list przebojów
W poszukiwaniu następców Agnieszki Osieckiej i Wojciecha Młynarskiego, czy choćby talentów na miarę Katarzyny Nosowskiej, zerknęliśmy na notowania wakacyjnych list przebojów. Okazuje się, że tegoroczne hity lata nie zamykają się w schemacie: ona, on, wielka miłość, szczęśliwa bądź nieszczęśliwa, namiętność i tęsknota...
Autorzy polskich hitów tym razem podeszli do sprawy ambitnie i wzorem hodowcy papryki z gminy Klwów pytają: jak żyć? Przeboje są poważne, egzystencjalne, a najchętniej używanym środkiem literackim stał się paradoks.
Dobre rady spod lady
Maciej Maleńczuk w rozmowie z INTERIA.PL nie ma litości dla kolegów i koleżanek piszących teksty. Oskarża ich o grafomanię najgorszego sortu.
- Niektórzy artyści na siłę dopisują tekst do melodii, żeby tylko dostać ten "zaiks" (tantiemy - przyp.red.)... I są to bzdury w stylu "nie poddaj się, bierz życie, jakim jest"... Po pierwsze, nie można powiedzieć "nie poddaj się", to jest niegramatyczne, a po drugie, jeżeli mam się nie poddawać, to dlaczego mam brać życie, jakim jest?! No ludzie, to są dobre rady spod lady - załamuje się artysta.
Dodajmy, że cytowany fragment pochodzi z przeboju "Acidland" grupy Myslovitz. Oberwało się też Kayah, m.in. za nieprawidłową wymowę w hicie "Testosteron" - piosenkarka pomija jedną z głosek we frazie "łez strumienie".
- Na przykład "oskarżam cię o łez trumienie, o samotnienie" (Maleńczuk wybucha śmiechem - przyp.red.)... Domyślam się, że "łez trumienienie" to takie łzy nad trumną. Powinno być "łez strumienie", ale nie ma tego, jest "łestrumienie". Co to jest "łestrumienie"? Niech mi autorka odpowie. No i co to jest "samotnienie"? To jest, k..., bzdura - mówi nam Maciej Maleńczuk.
- Bardzo wielu autorów tekstów piosenek lansowanych na przeboje, mam wrażenie, że nie czyta w ogóle poezji. Bo wtedy zobaczyliby swoje koszmarne błędy - uważa nasz rozmówca.
Czy tegoroczne letnie przeboje potwierdzają zarzuty Macieja Maleńczuka? Sprawdźmy!
Niezawodny Piotr Kupicha
W 2008 roku zastanawialiśmy się, ile pomarańczy mieści się w pustej szklance i czy szklanka pełna pomarańczy nadal jest pusta (przebój "Jak anioła głos"). Nowy singel zespołu Feel, zatytułowany "Cały ten świat", sygnalizuje gwałtowny nawrót weny u Piotra Kupichy i przynosi kolejne łamigłówki.
Na początku podmiot liryczny daje nam wybór między mówieniem a niemówieniem, by za chwilę zasugerować, że mówienie mniej się opłaca:
"Jeśli chcesz, to powiedz / Jeśli nie chcesz, nie mów nic / Bo słowa nic nie zmienią / A jutro trzeba żyć".
Zagadka pojawia się kilka wersów niżej. Wydaje się, że bohater tekstu zaczyna wyliczać swoje "małe radości", coś się jednak nie zgadza...
"Mam małe dwie radości / Jest kochający Anioł Stróż / I w życiu trochę szczęścia / I kilka dróg na skrót".
Podliczmy: Anioł Stróż, trochę szczęścia i kilka dróg na skrót to zdecydowanie więcej niż dwie radości. A może drogi na skrót nie liczą się do statystyk? Dlaczego zatem zostały wymienione jednym tchem z pozostałymi i przyłączone za pomocą niewinnego "i"? Wreszcie: co to są drogi na skrót i czym się różnią od dróg na skróty?!
Nie jest łatwo zrozumieć także filozoficzne zakończenie utworu:
"Powiedz, jak wiele wiary / Musi mieć dziś każdy z nas / Kochać tak niedoskonały / Zagubiony wielki świat / Chcę, by ten świat / On się zmieniał / O tak jak dzień i noc / Cały ten świat to marzenia / A w nich wy, a w nich ty".
Jeżeli "cały świat" opisany w tym utworze to marzenia, to dlaczego podmiot liryczny skarży się na niedoskonałość tego świata? Czy przypadkiem cechą marzeń nie jest właśnie doskonałość?
Zobacz teledysk do tej piosenki:
Złodzieje twarzy w akcji
Zespół Blue Cafe w dziele o dźwięcznym tytule "Noheo" odwołuje się do znanego motywu - życie jako teatr, w którym zakładamy maski. Kluczowym elementem tego utworu jest twarz, która jawi się tutaj jako metafora zagrożonej zewnętrznym oddziaływaniem naszej prawdziwej tożsamości, naszych przekonań.
"Kiedy zdarzy się, że ktoś odebrać chce / Nie tylko dobre imię, ale twarz / Zrozum wtedy, że naprawdę dobrze jest / Skoro ciągle jeszcze ją masz".
Sugestia, by radować się z posiadania twarzy mimo zagrożenia pojawia się w "Noheo" nie raz:
"Gdy popełnisz błąd / Kto żyje, myli się / Nie będziesz umiał spojrzeć sobie w twarz / Poczuj wtedy, że naprawdę dobrze jest / Skoro ciągle jeszcze ją masz".
Pora zadać pytanie kluczowe - gdzie znaleźć schronienie przed złodziejami tożsamości? Najlepiej w alternatywnej rzeczywistości:
"Po co smutek - lepiej znaleźć inny świat. Ale jak?" - pyta retorycznie wokalistka Dominika Gawęda, i wtedy uświadamiamy sobie przerażający fakt, że nasza twarz będzie już zawsze zagrożona.
Posłuchaj egzystencjalnego singla Blue Cafe:
Pogoń za dumą
Wspomniana przez Maleńczuka Kayah w tegorocznym przeboju "Za późno" wprawia nas w pewne zakłopotanie:
"Świat zostaw za sobą / Dumę schowaj / Biegnij za nią co tchu / A kiedy dogonisz, weź ramiona / Zanim będzie już za późno".
Uporządkujmy: podmiot liryczny radzi nam, by schować dumę, a następnie ją gonić i przytulić? Skoro celem jest złapanie i przytulenie dumy, to po co ją chować? Szczególnie że jest to zadanie na czas ("zanim będzie za późno").
Przebój nad przeboje
Zgłębiając poetyckie meandry letnich hitów, nie sposób pominąć singla "Boso" zespołu Zakopower. To przecież przebój numer jeden tegorocznych wakacji.
Ujmując rzecz dosłownie, fabuła utworu przedstawia się następująco: podmiot liryczny dawno nie sprzątał swojej garderoby i nie ma zamiaru tego zrobić bez sygnału z niebios. W większości zużyte, zapomniane, niemodne ubrania i obuwie piętrzą się, i w tym piętrzeniu domagają się uwagi, a nawet życia wiecznego ("każda chce, żeby ją wziąć na drugą stronę").
Podmiot liryczny pozostaje nieczuły na roszczenia swojej garderoby i podkreśla, że gdy "zawoła Bóg", on te rzeczy zostawi i ruszy na spotkanie z Najwyższym na bosaka.
Oczywiście dosłowne traktowanie tej piosenki byłoby niegodziwością wobec autora. Rozszyfrowanie tych metafor zostawiamy jednak czytelnikowi, obawiając się interpretacyjnego pudła.
Sebastian Karpiel-Bułecka o znoszonych ciuchach w obliczu Absolutu:
Smutny shopping
Ostatnio na listach przebojów znakomicie radzi sobie singel "Małe rzeczy" Sylwii Grzeszczak. To dość konwencjonalne dystansowanie się od konsumpcjonizmu i poszukiwanie prawdziwych emocji, a przede wszystkich prawdziwych wartości. To, co zaskakuje, to przede wszystkim nonszalanckie podejście do rynku nieruchomości:
"Budujemy nasz dom na piasku / Cena nie gra roli / Kupiliśmy prawie wszystko / Ale wciąż nie mamy nic".
W konkursie na najbardziej błyskotliwą metaforę letnich list przebojów wygrywa właśnie Sylwia i "smutny shopping galerianych szczęść". Konsumpcjonizm leży na deskach, a suknia siedzącej z gracją przy fortepianie Sylwii powiewa triumfalnie:
"Między nami znów zaiskrzy / Odnajdziemy blask i wdzięk / Zakończymy smutny shopping / Sztucznych, galerianych szczęść".
Zobacz teledysk do utworu "Małe rzeczy":
Ale jaja
Znacznie lżejsze, ale wciąż refleksyjne, podejście do rzeczywistości proponuje nam zespół Lady Pank w utworze "Z dachu".
Janusz Panasewicz naznaczonym przez czas i wódeczkę głosem zachęca, by na wszystko, co nas otacza, spojrzeć z radosnym dystansem:
"Z dachu dla jaj oglądaj kraj / Najlepiej gdy przychodzi maj / Wesoły bądź, na dachu siądź / Całkiem bez jaj piękny to kraj".
Sprawa fundamentalna
Możemy oczywiście jeszcze głębiej wgryzać się w rozważania rodzimych wieszczów muzyki pop, możemy rozkładać wersy na czynniki pierwsze, doszukiwać się odwołań do Szekspira, Herberta, Miłosza, Dostojewskiego, Conrada, ale nie zapominajmy o sprawie fundamentalnej. Najważniejsze jest przecież, żeby sylaby się zgadzały.
Michał Michalak