Reklama

Poddała się bez męża

Kontrowersyjna wokalistka Amy Winehouse została zmuszona do wołania pozostałej części swojej brytyjskiej trasy koncertowej.

Amy Winehouse wciąż przeżywa napięcie z powodu niedawnego aresztowania jej męża Blake'a Fieldera-Civila, dlatego lekarze zalecili wokalistce odwołanie ostatnich ośmiu koncertów na jej brytyjskiej trasy koncertowej.

Ostatnie występy Winehouse zostały ostro skrytykowane przez prasę oraz fanów, którzy w niektórych przypadkach żądali nawet zwrotu pieniędzy za bilety. Artystka spóźniała się i chaotycznie śpiewała.

W poniedziałek 26 listopada wokalistka opuściła swój zespół po koncercie w Brighton i taksówką wróciła do Londynu. Następnego wieczoru miała wystąpić w Bournemouth. Koncert nie odbył się i był pierwszym z ośmiu odwołanych.

Reklama

Winehouse widziana była we wtorkowe popołudnie w jednej z londyńskich klinik, a jej wytwórnia płytowa Universal wydała specjalne oświadczenie.

"Amy Winehouse odwołała wszystkie pozostałe w tym roku koncerty i występy promocyjne, zgodnie z instrukcją lekarza. Rygory koncertowania oraz intensywne emocjonalne napięcie, które Amy odczuwa w ostatnich tygodniach, zebrało swój plon. W interesie jej zdrowia i dobrej kondycji, Amy polecono kompletny odpoczynek i uporanie się ze sprawami zdrowotnymi" - tłumaczy wytwórnia.

Sama Amy Winehouse powiedziała:

"Nie mogę dawać z siebie wszystkiego na scenie bez mojego Blake'a. Bardzo mi przykro, ale nie chcę grać koncertów bez zaangażowania. Kocham śpiewać. Mój mąż jest dla mnie wszystkim i bez niego to już nie jest to samo".

Przypomnijmy, że mąż artystki został aresztowany za próbę przekupienia świadków w sprawie napaści i na wolność wyjdzie najwcześniej 18 stycznia.

Zobacz teledyski Amy Winehouse na stronach INTERIA.PL!

WENN
Dowiedz się więcej na temat: trasy | Amy Winehouse
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy