Ochroniarz zaatakował fankę
Jeden z goryli Justina Timberlake'a sprowokował bójkę w nowojorskim klubie Rainbow Bar.
W piątek, 5 września, Justin Timberlake bawił na pokazie mody New York Fashion Rocks. Później piosenkarz w towarzystwie innych celebrities udał się do modnego lokalu Rainbow Bar.
Tam doszło do nieprzyjemnego incydentu. Jedna z fanek dostała się do zamkniętego obszaru klubu dla VIP-ów i próbowała komórką zrobić Timberlake'owi zdjęcie. Ochroniarz Justina zareagował gwałtownie i próbował wyrwać kobiecie telefon. To sprowokowało znajomych dziewczyny, którzy rzucili się na goryla wokalisty.
"To było straszne. Justin Timberlake o mało nie otrzymał ciosu w twarz" - relacjonuje tabloid "Daily Mirror".
"Na krzyk dziewczyny, z której telefonu ochroniarz próbował wykasować zdjęcia, zareagowali jej znajomi. Wybuchła bójka, a Justin Timberlake musiał salwować się ucieczką. Wszędzie latały pięści i szklanki" - obrazowo relacjonuje bulwarówka.
Jak donosi "Daily Mirror", świadkami zajścia były takie gwiazdy, jak Beyonce i jej siostra Solange, Rihanna i Chris Brown.
"Wszyscy oni musieli schować się za plecami swoich goryli, by nie dostać szklanką w głowę" - pisze "Daily Mirror".
Zobacz teledyski Justina Timberlake'a na stronach INTERIA.PL!