Reklama

Kichnął w puzon podczas koncertu. Stał się hitem YouTube

Puzonista stał się globalną internetową sensacją, gdy kichnął w swój instrument w czasie koncertu w kościele, co podczas spokojnego utworu zabrzmiało jak tupnięcie słonia. Z powodu incydentu Trevor Smith gotów był zapaść się pod ziemię. Orkiestra grała dalej.

Dostępne na YouTube 18-sekundowe wideo z nagraniem kichnięcia na kościelnym koncercie w miejscowości Tiptree w Essex odtworzono ponad milion razy.

Smith mówi, że to "nieprzewidziany incydent" i że nic takiego nie przydarzyło mu się w ciągu 35 lat gry na instrumencie.

"Nie zdołałbym tego odtworzyć, nawet gdybym starał się nie wiem jak" - tłumaczy puzonista, grający w amatorskiej orkiestrze London Central Fellowship Band. Mimo nieprzewidzianej komplikacji reszta orkiestry, jak gdyby nigdy nic grała utwór do końca, ale po koncercie koledzy zaczęli na niego mówić "kichacz".

Reklama

"Miałem świadomość, że zbiera mi się na kichnięcie i odsunąłem instrument od siebie, ale kichnąłem tak silnie, że moją głową rzuciło naprzód i trafiłem nosem wprost w ustnik instrumentu, co wywołało okropny hałas" - opisywał swoje niefortunne doświadczenia dla BBC.

Na domiar nieszczęścia Smithowi zakręciło się w nosie w czasie, gdy orkiestra grała stosunkowo liryczny fragment nazwany "Procesją do Przymierza" amerykańskiego kompozytora Billa Himesa.

Himes napisał na Twitterze, że gdyby zawczasu uświadomił sobie, że coś takiego się wydarzy, to z góry by wpisał kichnięcie do swojej kompozycji.

"Nikt by nie zauważył, gdybym kichnął w czasie inaugurującej koncert Olimpijskiej Fanfary (skomponowanej przez Johna Williamsa), ale graliśmy różne rodzaje muzyki: głośnej, cichej, szybkiej i lirycznej i nie miałem wpływu na to, kiedy najdzie mnie przemożna chęć kichnięcia" - tłumaczy.

Swoich domowników usiłujących dla żartu nakichać mu w puzon, Smith ostrzega, że niechcący mogą sobie połamać zęby.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: smith
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy