Jackson przepuścił fortuny
Michael Jackson został pozwany przez byłą przedstawiciel prasową, Raymone Bain. Artysta utrzymuje jednak, że nic nie wie o sprawie.
Wieloletnia współpracowniczka "Jacko" zażądała od artysty aż 44 milionów dolarów. Tyle według Bain wynosi dług piosenkarza wobec rzecznik prasowej.
Sąd, ze względu na brak reakcji ze strony Jacksona na pozew, zdecydował się wydać wyrok zaoczny. Jednak w rozmowie z serwisem TMZ gwiazdor stwierdził, że nie miał pojęcia o procesie, ponieważ nie doręczono mu pozwu.
Wersję wydarzeń podaną przez piosenkarza potwierdziła sama Bain. Była rzecznik "Jacko" tłumaczyła, że trudno jest dotrzeć do gwiazdora, który często zmienia miejsce zamieszkania.
W pozwie możemy między innymi przeczytać, że Jackson jest "impulsywny i nieodpowiedzialny".
"Jego wydatki przeszły już do legendy po tym, jak zarobił i przepuścił kilka fortun" - twierdzi w pozwie Bain.
"Pan Jackson działał w ten sam sposób. Wydawał pieniądze aż do granicy bankructwa, a później pożyczał pieniądze wbrew opinii swoich doradców finansowych. Każda inna osoba zastanowiłaby się wcześniej, ale nie on" - pisze powódka.
"Pan Jackson wykazywał i wciąż wykazuje impulsywność i nieodpowiedzialność. Jego nałóg do wydawania pieniędzy nie zna granic. On nie robi sobie nic z katastrofalnego stanu swojego majątku" - dodał Bain.