Cheryl Cole chora na malarię
W poniedziałek informowaliśmy o utracie przytomności przez brytyjską gwiazdę pop, Cheryl Cole. Okazuje się, że pierwsza diagnoza - skrajne wyczerpanie i żołądkowy wirus - nie była trafna. Wokalista zachorowała na malarię.
Najpiękniejsza Brytyjka zaraziła się malarią najprawdopodobniej podczas wyprawy do Tanzanii w czerwcu. Cole przebywa obecnie w szpitalu w Londynie.
Przypomnijmy, że wokalistka zemdlała ostatnio podczas sesji zdjęciowej. Lekarz stwierdził przemęczenie i zapalenie żołądka oraz jelit. Nakazał wokalistce leżeć w łóżku przez tydzień. Po powrocie do domu, stan Cheryl pogorszył się.
"Przez dwie doby próbowała to odespać. Była bardzo osłabiona, pociła się, traciła przytomność. Zawieziono ją do szpitala, gdzie stwierdzono u niej malarię. Wszyscy są niezwykle zmartwieni. Jest poważnie chora" - opowiada źródło bulwarówki "The Sun".
Informację o malarii potwierdził rzecznik piosenkarki i dodał, że odwołane zostały wszystkie zobowiązania zawodowe Cheryl przynajmniej na najbliższy tydzień, a prawdopodobnie na znacznie dłużej.
Choroba dopadła Cheryl, gdy jej życie osobiste znalazło się w rozsypce, a zawodowe - w rozkwicie. Gwiazda sporo się nacierpiała przez niewiernego męża, piłkarza Ashley Cole'a, a jednocześnie zaczęła odnosić ogromne sukcesy wraz z rozpoczęciem solowej kariery (wcześniej śpiewała w Girls Aloud). Mówiono nawet, że ma podpisać wielomilionowy kontrakt z wytwórnią Disneya na musicalowe produkcje.