Brytyjska gwiazda w Warszawie pokazała za dużo?
O czwartkowym (6 lutego) koncercie brytyjskiej piosenkarki Ellie Goulding w Warszawie rozpisują się brytyjskie brukowce. Powód?
"Warszawa była niesamowita. W życiu nie widziałam czegoś takiego. Kto to zaplanował? Fantastyczne!" - napisała, odnosząc się do akcji polskich fanów, którzy podczas utworu "You My Everything" zaprezentowali kartki z tytułową frazą ("Jesteś dla mnie wszystkim").
Piosenkarka opublikowała zdjęcie warszawskiej publiczności i napisała: "To oczywiście nie oddaje jak epicki był dzisiejszy wieczór. Uwielbiam was".
Internetowy serwis brytyjskiego tabloidu "Daily Mail" opisał czwartkowy koncert Ellie Goulding, nadmieniając o polskiej publiczności, ale też o... ubiorze piosenkarki.
"Uważaj Ellie! Panna Goulding zaryzykowała pokazaniem zbyt wiele, występując w Polsce w niebezpiecznie wąskich szortach" - taki tytuł nosi relacja z koncertu.
"Daily Mail" informuje, że Ellie Goulding regularnie ćwiczy, dlatego nie ma problem z występami w obcisłych i kusych strojach.
"W ten sposób prezentuje ciało, nad którym tak ciężko pracuje" - czytamy.
"Tym razem jednak Ellie Goulding posunęła się za daleko, prezentując się w czwartek w Warszawie w bardzo wąskich szortach. (...) Pokazując, jak bardzo giętkie jest jej ciało, w pewnym momencie niebezpiecznie zbliżyła się do pozycji, w której mogła pokazać zbyt wiele" - czytamy.
Tekst został oczywiście opatrzony fotografią akrobatycznie wygiętej Ellie Goulding, która rzekomo miała "pokazać zbyt wiele".
Plan daleki - przeczytaj naszą relację z koncertu Ellie Goulding w Warszawie!