Reklama

Britney Spears: Syn za kierownicą

Grzywna w wysokości 270 dolarów grozi Britney Spears za prowadzenie samochodu z 5-miesięcznym synkiem Seanem Prestonem na kolanach. Takie zdjęcia, zrobione w kalifornijskim Malibu, ukazały się w plotkarskiej prasie. Wokalistka twierdzi, że broniła się przed paparazzi, którzy ją "napastowali", gdy jej ochroniarz wyszedł na kawę.

Obowiązujące w Kalifornii prawo zabrania przewożenie takich małych dzieci samochodem, jeśli nie znajdują się one w foteliku dziecięcym. Za złamanie tego przepisu grozi grzywna w wysokości 270 dolarów.

Do opisywanej sytuacji przez prasę doszło, gdy ochroniarz Britney wysiadł na chwilę z limuzyny, by kupić sobie kawę. Wokalistka siedziała wówczas za kierownicą, trzymając Seana Prestona na kolanach. Gdy do samochodu zbliżyli się paparazzi, wystraszona Britney ruszyła z piskiem opon.

"Bałam się, że chcą zrobić krzywdę mojemu dziecku. Kocham moje dziecko, dlatego zrobiłabym wszystko by je ochronić" - tłumaczy się Britney.

Reklama

Urzędnicy z rady Los Angeles zajmujący się dziećmi oraz policjanci z Malibu zamierzają wszcząć w sprawie Britney Spears śledztwo. Na razie odmawiają komentarzy na ten temat.

Zobacz teledyski Britney Spears na stronach INTERIA.PL.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ochroniarz | paparazzi | grzywna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy