Dawn Of Victory - Rhapsody Of Fire

Trzecia i ostatnia część sagi o nieistniejących krainach, dzielnych wojownikach, złośliwych trollach i cudownym mieczu. Jeżeli spodobały wam się pierwsze dwa wydawnictwa Włochów, to i ta płyta Rhapsody z pewnością przypadnie wam do gustu. To metal bardzo melodyjny, bombastyczny, wirtuozerski i trochę kiczowaty, co – w zależności od nastawienia – może być zarówno jego wadą, jak i zaletą. Być może tym razem propozycja Rhapsody jest nawet nieco mniej udziwniona i barokowa niż poprzednio, chociaż nie obyło się w studiu bez licznych gości (m.in. kilkunastu wokalistów i skrzypaczki).
Oprócz normalnego wydania na rynku ukazała się również limitowana do 20 tysięcy specjalna edycja „Dawn Of Victory”, składająca się w dwóch płyt i pękatej książki zawierającej m.in. mapy królestw opisywanych w tekstach, mnóstwo rysunków i dziesiątki zdjęć zespołu.