Magda Kluz na OFF Festivalu: "Jestem wdzięczna, że mogłam się tutaj pokazać" [WYWIAD]

Podczas trwającego w najlepsze OFF Festivalu porozmawialiśmy z Magdą Kluz - wokalistką, która zaczynała u boku zespołu SEALS, a teraz solowo podbija polską muzykę. Dwa lata temu wydała swoją debiutancką płytę "Głębiny", a teraz zagrała na wielkich krajowych festiwalach. Artystka podzieliła się z nami swoimi wrażeniami z jej pierwszego występu na katowickim festiwalu oraz planach na przyszłość.

Magda Kluz
Magda Kluzmateriały prasowe/materiały zewnętrznemateriały prasowe

Maja Krawczyk, Interia: Jak się czujesz po swoim koncercie na OFF Festivalu? 

Magda Kluz: - Super, bardzo dużo ludzi przyszło, co mnie zaskoczyło. To taka w sumie wczesna godzina, więc jestem super wdzięczna, że mogłam się tutaj pokazać.

To był twój pierwszy raz na OFF Festivalu? 

Tak, jako wykonawca, jako odbiorca nie.

Pozostając przy tym temacie - dzisiaj jesteś tutaj tylko jako artysta, czy również jako fan. Czy planujesz zobaczyć pozostałe koncerty, czy masz tu ulubionego artystę, na którego czekasz? 

Bardzo czekam na Sevdalizę, więc to na pewno mnie nie ominie. Tu są różni fajni artyści, ale ja mam trochę zaplanowany grafik wywiadowo, więc nie wiem, czy mi się to uda [ich zobaczyć - przyp. red]. Chciałabym posłuchać Dominiki Płonki, która w tym momencie gra. I tak będę się tutaj przewijać, będę szukać.

Czy z reguły wolisz być uczestnikiem koncertów, bądź festiwali czy raczej być tą osobą artystyczną? 

- Osoba artystyczna - to jest troszkę bardziej stresująca forma spędzania czasu na festiwalu i nie można się tak zanurzyć w tej muzyce. Trzeba się skupić na pracy, więc to jest minus. Ale też są takie emocje jak ekscytacja, więc nie wiem. Na ten moment chciałabym być wykonawcą głównie, ale fajnie by było mieć czas, aby zobaczyć innych artystów.

Za sobą masz wydanie debiutanckiej płyty. W jednym z wywiadów powiedziałaś, że to było twoje największe marzenie do zrealizowania. Co jest teraz twoim największym marzeniem? 

Teraz najbardziej chciałabym grać dużo koncertów i oczywiście wydawać nowe piosenki. Płyta też mi się marzy i już wiem, że taka duża forma jest dla mnie zbyt męcząca. Będę się skupiać na bardziej singlowych wydaniach. Ale tak, po prostu tworzenie i granie.

Czy to znaczy, że w ciągu następnego pół roku możemy się spodziewać nowości singlowych od ciebie? 

Nie chcę nic obiecywać na ten moment, ale coś tam jest. Jakieś są szkice i zarysy, więc chyba tak.

Za sobą masz ekscytujący debiut, live sesję i koncerty na naprawdę ekscytujących scenach. Co dotychczas było dla ciebie największym wyzwaniem do zrealizowania? 

Myślę, że moja trasa koncertowa. Zagraliśmy cztery koncerty, w takich miastach jak Warszawa, Wrocław, Poznań i Kraków. To było logistyczne dla mnie trudne do przejścia, bo to była moja pierwsza prawdziwa trasa, więc bardzo się stresowałam. Ale okazało się, jak to zazwyczaj bywa, że nie było czym się przejmować i było super.

Odczuwasz różnice między zagraniem koncertu klubowego a festiwalowego? 

Zdecydowanie tak. Nie wiem, czy to jest dlatego, bo na te klubowe koncerty nie przychodziło aż tak dużo ludzi, jak tutaj. Tu ludzie przychodzą, aby poznać różnych artystów, więc przez przypadek często przychodzą na koncert.

Patrząc w przyszłość, co będzie twoim największym wyzwaniem? 

Granie na dużych scenach - to by było największym wyzwaniem. Na ten moment nie mam jeszcze takich planów, ale myślę, że już niebawem coś się pojawi.

Więc możemy oczekiwać kolejnych ogłoszeń koncertowych od ciebie? 

Myślę, że tak. Warto śledzić moje social media, tam zawsze informuję na bieżąco.

Czego możemy spodziewać od ciebie do końca 2024 roku? 

Przede wszystkim nowych utworów. Dużo koncertów, jeśli się uda. Nie wiem, czego więcej [śmiech]. Mam nadzieję, że te plany się powiodą i wtedy będzie to dla mnie dużo.

Magda Kluz wystąpiła na OFF Festivalu 2024Maja KrawczykINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas