"Must Be The Music": Niech żyje młodość
Drugi odcinek piątej edycji show Polsatu stał na zdecydowanie wyższym poziomie niż pierwszy. Komplet głosów na "tak" zebrało aż ośmiu wykonawców.
Bohaterem odcinka został zaledwie 12-letni Hubert Bąk. Skromny chłopak z Włoszczowy zaśpiewał "Euphoria" z repertuaru Loreen i błyskawicznie "kupił" sobie publiczność i jury.
"Sprawiłeś, że piosenka, której nie znoszę, zaczęła mi się podobać" - z niedowierzaniem kiwał głową Adam Sztaba. "Zastrzeliłeś nas" - dodała Elżbieta Zapendowska.
"Gdyby tak grali u nas na pogrzebach, mógłbym być grabarzem" - skomentował po występie grupy Bubliczki Adam Sztaba. Zespół z Kaszub wykonał własny utwór "Abo mje zabijo", a muzyka przez nich prezentowana to oryginalna mieszanka repertuaru kaszubskiego, żydowskiego i bałkańskiego.
"Jest dramat, jest rozpacz. Wszystko to jest bardzo interesujące" - oceniła Kora.
Świetne wrażenie zrobiła także grupa Czarno To Widzę - trzeba przyznać, że kapitalna i odważna nazwa dla duetu niewidomych od urodzenia. Wokalistka Patrycja Malinowska i pianista Patryk Matwiejczuk zaprezentowali przebój "When I Need You" z repertuaru Leo Sayera (znany także z późniejszej wersji Celine Dion).
"Kocham wasz dystans do siebie i do świata" - powiedział Wojtek "Łozo" Łozowski, który pochwalił również umiejętności muzyczne duetu.
Swoich sił w programie postanowiła spróbować 18-letnia obecnie Ellie, która jednak ciężko nazwać debiutantką, bo na koncie ma płytę wydaną w dużej wytwórni, a jej piosenki można było usłyszeć na antenach popularnych stacji radiowych. W "Must Be The Music" wykonała akustyczną wersję "Toxic" Britney Spears.
"Z dużą przyjemnością tego słuchałam" - powiedziała Elżbieta Zapendowska. Pozostali jurorzy podkreślali zawodowstwo muzyków towarzyszących młodej wokalistce (m.in. basista Filip Sojka - czołowy sideman, współpracujący z m.in. Kayah, Edytą Górniak, Edytą Bartosiewicz i Justyną Steczkowską).
Singin' Birds odwołują się do tradycji amerykańskiej piosenki kabaretowej, nawiązują do szalonych lat 50. i 60., sięgają po jazzowo-swingujący akompaniament. W dorobku mają autorskie utwory i opracowane we własnym stylu covery. Jednym z nich jest przebój "Moves Like Jagger" Maroon 5 i Christiny Aguilery i to właśnie tę piosenkę zespół zaprezentował w "Must Be The Music".
"Wiedziałam, że to będzie coś! Wystylizowane, ale bardzo dobre, pod każdym względem" - cieszyła się Kora.
"Smak, poczucie humoru, warsztat, wdzięk - wszystko się zgadza" - to opinia Eli Zapendowskiej. "Dla mnie jesteście finalistami" - nie miał wątpliwości Łozo.
Gitarowe trio Sayes z Tarnowa powaliło swoją rock'n'rollową energią. Ramones i Sex Pistols z koszulek muzyków to jednoznaczne wskazówki.
"Dobra robota, wreszcie ciekawy band!" - gratulował im Adam Sztaba. "Wyciągnęliście mnie z depresji, jesteście genialni" - dodała Kora.
Komplet głosów na "tak" otrzymał kwartet Palce Lizać za swoją wersję "Białego misia". "Podoba mi się, że się tym potraficie bawić" - oceniła Ela Zapendowska. "To oczywiście żart, ale wspaniale zagrany" - dodała Kora, choć nie przypadł jej do gustu wokalista.
Na koniec odcinka mocno do pieca dołożyła metalowa Materia, którą możemy pamiętać z występu na dużej scenie Przystanku Woodstock 2012. Ekipa ze Szczecinka zaprezentowała autorskie opracowanie tradycyjnego utworu "Na Wojtusia z popielnika".
"Świetny pomysł" - nie miała wątpliwości Kora. "Niebanalny aranż, zagrany nieziemsko" - podkreślił fachowo Adam Sztaba.
Do dalszego etapu przeszli również 37-letni Arkadiusz Adamczyk (mieszkający na stałe w Szwecji masażysta zaśpiewał "Brunetki, blondynki " z repertuaru Jana Kiepury), reggae'owy zespół Naaman z Lubina ("Shy Guy" Diane King) oraz krakowska grupa Duch. To podczas występu tej ostatniej formacji doszło do spięcia pomiędzy Korą a próbującym ją uspokoić Adamem Sztabą. Jurorka była bardzo rozczarowana autorską piosenką "Amelia G.".
"Co was inspiruje? To było bardzo pretensjonalne, niestrawne, dla mnie antysztuka" - oburzyła się Kora, mówiąc o kolejnym artystowskim projekcie z Krakowa (w poprzedniej edycji podobne zarzuty z jej strony spotkały grupę Camero Cat).
"Akustyczny dubstep? Czegoś takiego nie widziałem" - z podziwem komentował Łozo. A Adam Sztaba liczy na to, że z zespołem Duch spotkają się w półfinale.