Reklama

Gitarzysta i współzałożyciel Slayera nie żyje

W czwartek, 2 maja, w Kalifornii zmarł Jeff Hanneman. Gitarzysta słynnej metalowej grupy Slayer miał 49 lat.

Hanneman odszedł o 11 nad ranem w szpitalu niedaleko swojego kalifornijskiego domu.

Bezpośrednią przyczyną śmierci artysty była niewydolność wątroby.

Na oficjalnej stronie Slayera pojawiło się oświadczenie muzyków grupy, którzy żegnają w nim swojego "kolegę z zespołu i brata".

Gitarzysta zachorował w 2011 roku po tym, jak ukąsił go pająk. Hanneman prawie stracił rękę i został wprowadzony przez lekarzy w śpiączkę. U muzyka zdiagnozowano obecność rzadkiego bakteryjnego wirusa, który zaatakował skórę, a także tkankę tłuszczową i mięśniową Jeffa.

Reklama

Hanneman przeszedł kilka operacji i wycofał się z ubiegłorocznej trasy Slayera, by móc kontynuować leczenie. Niestety gitarzyście już nie udało się wyzdrowieć...

"Tragiczna i szokująca informacja. Tak wielu będzie za nim tęskniło. Co za smutny dzień dla muzyki metalowej. Gościu, spoczywaj w pokoju" - napisał na Twitterze Slash.

Jeff Hanneman założył Slayera, legendę thrash metalu, razem z Kerrym Kingiem w 1981 roku.

Gitarzysta zostawił żonę Kathy, którą poślubił w 1997 roku.

Zobacz Slayer w utworze "Disciple":

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Slayer | nie żyje | metalowiec
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy