Reklama

Raper zamierza zostać prezydentem

Amerykański hiphopowiec Jay-Z zadeklarował chęć wzięcia udziału w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.

40-letni Jay-Z, naprawdę Shawn Carter, ujawnił swoje plany w trakcie wywiadu z BBC Newsbeat, kiedy oceniał ostatnie wybory do Izby Reprezentantów i Kongresu w Stanach Zjednoczonych.

"Dajcie mi szansę. Może za 8 lat zostanę prezydentem" - twierdzi Jay-Z.

Raper, który wspierał obecnego prezydenta Baracka Obamę, wystąpił w obronie najważniejszego polityka Stanów Zjednoczonych. Artysta przekonuje, że prezydent wciąż potrzebuje czasu.

"Jeżeli chcecie kogoś oceniać, to oceniajcie go biorąc pod uwagę polityczny spadek, jaki otrzymał po poprzedniku. A on dostał ekonomię w katastrofalnym stanie, wojnę... Jednym słowem, najgorszy okres w historii Ameryki" - zaznaczył Jay-Z.

Reklama

"Wierzymy, że Obama poradzi sobie z tymi problemami. Nie jest jednak bogiem, jest człowiekiem. Dlatego potrzebuje czasu, by zająć się wszystkimi problemami" - dodał raper.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: JAY-Z | prezydent | raper | Shawn Carter
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy