Sevdaliza: Artystka, która dała kosza sportowi
Justyna Grochal
W wieku 16 lat opuściła rodzinny dom, by spełniać się w narodowej drużynie koszykówki w Holandii. Czuła jednak, że sport zdecydowanie nie jest jej powołaniem, więc piłkę do kosza zamieniła na program do tworzenia muzyki. Sevdaliza, bo o niej mowa, w sobotę (21 maja) wystąpi w stolicy podczas Red Bull Music Academy Weekender Warsaw.
Sevdaliza urodziła się w Iranie, ale wraz z rodzicami przeniosła się do Rotterdamu. Kiedy miała 16 lat, otrzymała stypendium sportowe, więc opuściła dom rodzinny, by rozwijać karierę koszykarki.
Tamten czas wspomina raczej jako szkołę przetrwania. "Kiedy uprawiasz sport na tak wysokim poziomie, to wymaga ogromnej dyscypliny, a że nie miałam wokół siebie rodziców, to nauczyło mnie przetrwania" - wspominała Sevdaliza w rozmowie z serwisem Factmag.com.
Dziewczyna rozwijała swoje umiejętności koszykarskie, jednocześnie nie mając problemu z nauką - studia skończyła ze stopniem magistra komunikacji społecznej - i znalezieniem pracy. Niby wszystko układało się dobrze, ale Sevdaliza wcale nie czuła, że styl życia, jaki prowadzi jest tym wymarzonym.
"Zajmowanie się sportem profesjonalnie zmusza cię do robienia rzeczy lepiej, do dawania z siebie więcej, to staje się twoim sposobem na wykonywanie innych rzeczy, ale niekoniecznie sprawia, że jesteś szczęśliwy. Jesteś jak robot i nie wiesz, jak przestać" - tłumaczyła swoją sytuację wokalistka.
Sytuację zmieniła muzyka. Dzięki niej Sevdaliza zaczęła podążać za swoimi uczuciami i, jak przyznaje, była to dla niej nowość. I mimo że nigdy wcześniej nie uczyła się ani czytania nut, ani gry na jakimś instrumencie, postanowiła spróbować - na długie godziny zaszyła się w studiu, ucząc się śpiewu i obsługi programu Ableton.
Chociaż uciekła od sportu, nie sposób nie docenić pozytywnych rzeczy, jakie przyniosło jej to doświadczenie i jakie przydały jej się, gdy postanowiła rozwijać się muzycznie, czyli siły charakteru, samozaparcia i dyscypliny w działaniu. Sevdaliza zauważa jednak, że dopiero teraz, za pomocą dźwięków, jest w stanie przekazać to, co ma w sobie najlepsze.
Produkcyjnie w studiu Sevdalizę wspiera mieszkający w Rotterdamie Mucky, we współpracy z którym światło dzienne ujrzały dwie EP-ki artystki. W muzyce Sevdalizy oszczędna elektronika łączy się z melodyjnością i hipnotyzującym, lekko wycofanym wokalem. Całość pławi się w filmowej atmosferze, zahaczając o industrialne r’n’b i nie stroniąc o tanecznego zacięcia.
Sevdaliza zadebiutowała w styczniu 2015 roku minialbumem "The Suspended Kid", który pod wieloma względami dotyka tematu bliskiego wokalistce, czyli przetrwania, a także opowiada o zauważalnej zmianie, jaka dokonała się w jej życiu w ostatniej dekadzie.
Kilka miesięcy później, bo w listopadzie 2015 roku, Sevdaliza podzieliła się drugą EP-ką zatytułowaną "Children of Silk".
Tym, co wzbudza zainteresowanie wokół Sevdalizy jest także jej podejście do teledysków ilustrujących jej piosenki. Klipy do utworów wokalistki są czasem surrealistyczne, czasem pełne erotyzmu, zawsze intrygujące i wciągające. Wszystkie powstają z udziałem jej bliskich przyjaciół, którzy mieli wpływ na to, kim jest.
"To było bardzo intuicyjne działanie - nikt z nas nie ma profesjonalnego wykształcenia, po prostu chcemy coś stworzyć" - mówiła o pracy nad teledyskami Sevdaliza. Kobieta często podkreśla, że nigdy nie interesowało jej po prostu robienie muzyki, chciała być artystka kompletną.
Sevdaliza nie boi się eksperymentować, tworząc nowy materiał. Tym, od czego jednak stroni, jest próba tłumaczenia tego, co kreuje. To zostawia po stronie słuchaczy. Nie bez przyczyny jej konta na profilach społecznościowych opisuje zdanie "Jestem wszystkim tym, czym chcesz, bym była".
Polscy fani będą mieli okazję sprawdzić, jak na żywo brzmi twórczość Sevdalizy podczas Red Bull Music Academy Weekender Warsaw. Artystka, jako jedna z absolwentów muzycznego projektu Red Bull Music Academy, zagra tam w sobotę, 21 maja.