Morrissey znów oburza. Za dużo Robina Williamsa w mediach?

Słynny a przy okazji kontrowersyjny brytyjski wokalista Morrissey uważa, że śmierć aktora Robina Williamsa niesłusznie przyćmiła odejścia innych artystów.

Morrissey znany jest z niewyparzonego języka (fot. Chris Jackson)
Morrissey znany jest z niewyparzonego języka (fot. Chris Jackson)Getty Images

Legendarny frontman The Smiths uważa, że media poświęciły zbyt wiele uwagi samobójstwu Robina Williamsa a zbyt mało śmierci takich postaci jak Richard Attenborough, Lauren Bacall czy Dora Bryan.

Morrissey twierdzi, że wymienieni artyści nie zostali należycie uhonorowani.

Wokalista zarzucił, że dziennikarze z uporem grali tematem Robina Williamsa, ponieważ to się lepiej sprzedawało.

"To bardzo smutne, że śmierć Lauren Bacall została przyćmiona przez odejście Robina Williamsa. A to przecież Lauren, a nie Robin, zmieniła historię kinematografii" - przekonuje Brytyjczyk.

"Współczesne media mają dziwną tendencję do zapominania o tych najbardziej sędziwych ludziach sztuki" - uważa Morrissey.

Na koniec piosenkarz podzielił się pesymistyczną konstatacją.

"W dzisiejszym społeczeństwie ktoś, kto nie był w 'Big Brotherze' czy w 'X Factor', nie jest wart zapamiętania" - stwierdził artysta, abstrahując już od przypadku Robina Williamsa.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas