Reklama

Limp Bizkit: Nie szukamy zastępcy Wesa Borlanda

Członkowie amerykańskiej formacji Limp Bizkit coraz więcej czasu poświęcają pracy nad swoim nowym albumem. Postęp hamuje jednak brak gitarzysty. Muzycy nie znaleźli jeszcze następcy Wesa Borlanda, a poszukiwania są o tyle trudne, że wielu spośród potencjalnych kandydatów chce go naśladować. Tymczasem wokaliście Fredowi Durstowi chodzi o coś zupełnie innego.

Członkowie Limp Bizkit zastanawiają się, jak zachować się w sytuacji, kiedy opuścił ich kolega grający z nimi od początku. Być może nadszedł czas, aby odciąć się od przeszłości i rozpocząć zupełnie nowy rozdział w historii zespołu.

"Nie chcemy nikogo, kto będzie tylko zastępował Wesa, to byłoby całkowicie bez sensu! Chcemy znaleźć kogoś, kto będzie oryginalny, kogo nie trzeba będzie z nikim porównywać, ponieważ będzie klasą sam dla siebie. Nasza następna płyta na pewno będzie naszą najlepszą. Może zdarzyć się tak, że już nigdy nie zagramy tego, co grał Wes. Może okazać się, że był tak dobry i grał tak dobrze, iż nie ma sensu, aby ktoś inny grał jego partie. Nie możemy się już doczekać, aż znajdziemy nowego gitarzystę. Kiedy Wes odszedł, załamał nam się świat, ale już doszliśmy do siebie i znaleźliśmy się w zupełnie nowej rzeczywistości" - powiedział Fred Durst o obecnej sytuacji Limp Bizkit.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Limp Bizkit
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama