Kontrowersyjny teledysk Foals: Kto wie, jak było naprawdę?
Klip do utworu "Late Night" oksfordzkiej grupy Foals wzbudził spore kontrowersje.
Brytyjscy dance-punkowcy (pamiętani z występu na Open'erze w 2011 roku) w połowie lutego wypuścili trzeci album "Holy Fire". W Wielkiej Brytanii wyprodukowana przez duet Flood & Alan Moulder płyta dotarła do 2. miejsca listy bestsellerów.
"Late Night" to trzeci singel, po "Inhaler" i "My Number". Teledysk do tego utworu nakręcił Nabil Elderkin w grudniu 2012 roku w Rumunii. Nabil ma na koncie wideo dla m.in. Kanye Westa, Franka Oceana, Seala, K'naana, Bruno Marsa, Johna Legenda, Commona, The Weeknd, Bon Iver i Antony & The Johnsons.
Motywem przewodnim klipu Foals jest krew (muzycy tłumaczyli, że to symbol cyklu życia), ale najwięcej emocji wzbudziły sceny seksu i samobójstwa. Jak się okazuje, filmowanie ich też nie było łatwe.
"W scenie samobójstwa koleś przez pomyłkę niemal naprawdę się powiesił. Oglądaliśmy to na ekranie w innym pokoju i wyglądało to naprawdę realistycznie. Po prostu myśleliśmy, że robi świetną robotę aktorską" - opowiada gitarzysta Jimmy Smith serwisowi NME.com.
"Potem on zaczął szarpać ten pasek i stał się bezwładny. Nabil trzymał ręce na głowie, a my myśleliśmy, że zabiliśmy tego rumuńskiego kolesia" - dodaje muzyk Foals.
Z kolei perkusista Jack Bevan zastanawia się, czy w innej scenie para naprawdę uprawiała seks.
"Na początku to na pewno było zagrane, ale kto wie, jak było na końcu? Tego nie wie nikt" - stwierdził bębniarz Foals.