Festiwale siedliskiem demonów?

Katoliccy dziennikarze, komentując zakończony właśnie Przystanek Woodstock, przestrzegają: tego typu imprezy to nie tylko rozpusta, ale i duchowe zniewolenie.

Woodstockowiczom tylko jedno w głowie (fot. Krystian Maj)
Woodstockowiczom tylko jedno w głowie (fot. Krystian Maj)Reporter

O tym, że demony na festiwalach rockowych hasają w najlepsze, czytamy w "Przewodniku Katolickim".

"O pionierze bluesa, legendarnym Robercie Johnsonie, mówiono, że zaprzedał swoją duszę diabłu. Sam Johnson śpiewał o tym w piosence 'Cross Road Blues'. Roberta Johnsona uważa się za ojca bluesa. Bez bluesa nie byłoby rock'n'rolla. Jeśli protoplasta rocka zaprzedał swą duszę diabłu, to siłą rzeczy ta muzyka nie może być wolna od wpływu demonów" - snuje swój logiczny wywód dziennikarz tego katolickiego tygodnika.

"Społeczne dziedzictwo pokolenia Woodstock, hołdującego hasłu 'sex, drugs and rock'n'roll', jest dramatycznie destrukcyjne. Zachwianie pozycją tradycyjnej rodziny, obsesyjna seksualność i związana z nią wręcz doktrynalna rozwiązłość, odrzucenie religii to tylko początek katalogu spustoszeń pozostałych po radosnej epoce 'dzieci kwiatów'" - czytamy w "Przewodniku...".

Redaktor czasopisma oburza się, że na Przystanku Woodstock prowadzone są warsztaty "radosnego seksu", a także lekcje szybkiego czytania, które - jak się okazuje - jest praktyką okultystyczną (sic!).

Dziennikarz przestrzega również przed "nihilistycznym, wrogim religii przesłaniu wielu występujących w Kostrzynie zespołów".

Z kolei "Fronda" koncentruje się wyłącznie na wątku na powszechnej, woodstockowej rozwiązłości.

"Gdzie jest zawsze kolejka na Woodstoku? Po prezerwatywy" - pisze wstrząśnięty redaktor i po obszernym opisie bezeceństw, jakie się na festiwalu odbywają, przystępuje do homilii:

"Nie ma tu słów o wstrzemięźliwości, czystości, czekaniu z bzykaniem do ślubu. Róbta, co chceta i bzykajta, ile chceta - to idealnie wpisuje się w woodstockowy przekaz, gdzie mieli się młode mózgi. Nasuwa się pytanie: jaką rodzinę promuje Jurek Owsiak, któremu uczestnicy festiwalu wydają się niemal bezgranicznie ufać?".

Dodajmy, że również Radio Maryja od lat przestrzega rodziców przed puszczaniem dzieci na Przystanek Woodstock.

Część katolickich mediów, m.in. "Gość Niedzielny", podkreśla jednak ewangelizacyjną działalność Przystanka Jezus, umiejscowionego na terenie festiwalu Jurka Owsiaka. Warto też nadmienić, że gościem imprezy był arcybiskup Tadeusz Pieronek.

(mim)

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas