Dostał od fana... ucho
Jared Leto z zespołu 30 Seconds To Mars opowiada o makabrycznym prezencie od szalonego wielbiciela.
W rozmowie z radiem XFM rockman opowiadało najdziwniejszych podarunkach od fanów 30 Seconds To Mars.
"Nasi wielbiciele to grupa niesamowicie zaangażowanych i pełnych pasji ludzi. Nasze koncerty są jak wizyty w Japonii. Możemy spodziewać się prezentów już na samym wstępie. Zazwyczaj są to wspaniałe podarunki" - opowiada Jared Leto.
Czasami fani 30 Seconds To Mars przekraczają jednak granice.
"Ktoś obciął sobie ucho i przesłał je na nasz adres. To było bardzo dziwne. Całe ucho. Jak Van Gogh" - wspomina lider grupy.
"Do ucha dołączony był list z jednym zdaniem: 'Czy mnie słyszysz?'. Nie mam pojęcia, kto mi to wysłał i kto nie ma ucha" - przyznaje Jared Leto.
Zapytany o dalsze losy makabrycznego prezentu, lider 30 Seconds To Mars zażartował, że zrobił z ucha naszyjnik.
"Wykroiłem w nim dziurę i powiesiłem na łańcuszku" - dowcipkował.
"Apeluję, byście nie wysyłali samych siebie w paczce na nasz adres" - dodał ze śmiechem.