Reklama

Depeche Mode: To cud, że żyjemy

Członkowie brytyjskiej formacji Depeche Mode uważają się obecnie za dużych szczęściarzy. Po wielu latach 'rock'n'rollowego' trybu życia uważają, że chyba tylko jakimś cudem w ogóle jeszcze żyją.

Członkowie brytyjskiej formacji Depeche Mode uważają się obecnie za dużych szczęściarzy. Po wielu latach 'rock'n'rollowego' trybu życia uważają, że chyba tylko jakimś cudem w ogóle jeszcze żyją.

Ciągłe imprezowanie doprowadziło muzyków zespołu do uzależnienia od narkotyków i alkoholu, a także konieczności korzystania z pomocy psychoanalityków.

"Pamiętam, jak pewnego razu dotarłem na spotkanie z moim psychiatrą. Byłem mocno wstawiony. Byłem zdolny jedynie położyć się na ziemi i odpowiadać krótko 'tak' lub 'nie'. Dopadły mnie wtedy straszne drgawki, próbowałem jakoś walczyć ze swoim uzależnieniem, ale nie bardzo mi to wychodziło. To cud, że my w ogóle jeszcze wszyscy żyjemy" - powiedział Martin Gore, grający w Depeche Mode na instrumentach klawiszowych.

Reklama

Obecnie wszyscy członkowie zespołu uporali się ze swoimi problemami i szykują się do trasy koncertowej promującej ich najnowszy album "Exciter", który ukaże się na rynku 30 kwietnia. W ramach "Exciter Tour" Depeche Mode przyjadą także do Polski. 2 września grupa wystąpi na Służewcu w Warszawie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: życia | Depeche Mode
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama