Był zadowolony, że grozili mu śmiercią

Brian Molko z zespołu Placebo otrzymywane pogróżki odbierał jako oznakę sukcesu.

Brian Molko (Placebo) mierzy sukces groźbami fot. Mark Metcalfe
Brian Molko (Placebo) mierzy sukces groźbami fot. Mark MetcalfeGetty Images/Flash Press Media

Przypomnijmy, że Placebo zdobyli popularność już w 1996 roku nie tylko za sprawą przebojowego singla "Nancy Boy", ale także kontrowersyjnego, androgenicznego image'u wokalisty Briana Molko.

Po wydaniu debiutanckiej płyty "Placebo", lider zespołu znalazł się na świeczniku. Artysta miał problemy z fanatycznymi fanami, ale też otrzymywał śmiertelne pogróżki.

"Byłem nachodzony i podglądany przez ostatnie 15 lat. Co więcej, nawet obecnie mam z tym kłopoty. Ale dla mnie to najlepszy barometr sukcesu" - stwierdził Brian Molko na łamach magazynu "Kerrang!".

(Prawie) wszystkie fryzury lidera Placebo

Brian Molko, jak na prawdziwą gwiazdę przystało, regularnie zmienia uczesanie: długie, krótsze, krótkie i nawet "na zero".

Sean Gallup/Getty Images 
Kevin Winter/Getty Images 
Michael Buckner/Getty Images 
Chung Sung-Jun/Getty Images 
Jo Hale/Getty Images 
Bruno Vincent?Getty Images 
Jo Hale/Getty Images 
arch. AFP 
arch. AFP 
arch. AFP 

"W okresie, kiedy wydaliśmy debiutancki album, ktoś nagrywał się na automatycznej sekretarce i groził mi śmiercią. Wtedy dotarło do mnie, że udało nam się i osiągnęliśmy prawdziwy sukces" - kontynuuje lider Placebo.

"Fakt, że sprowokowaliśmy kogoś, by zadzwonił do mnie i powiedział: 'Wiem, gdzie mieszkasz. Dorwę cię i potnę!' było dla mnie znakiem, że podążamy w dobrym kierunku" - śmieje się artysta.

Zobacz teledyski Placebo na stronach INTERIA.PL!

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas