Amanda Palmer w Krakowie: Ona tańczy dla mnie

Zaczęła od wykonania "Creep" Radiohead na ukulele, zaskakując wszystkich obecnością na krętych schodach usytuowanych niedaleko baru, tak, że wszyscy musieli odwrócić się tyłem do sceny. Kiedy chwilę potem towarzyszący jej zespół Grand Theft Orchestra zaczął grać pierwsze takty singlowego przeboju "Do It With The Rockstar", Amanda Palmer była już z muzykami.

Amanda Palmer wystąpiła w Krakowie fot. Mike Lawrie
Amanda Palmer wystąpiła w Krakowie fot. Mike LawrieGetty Images/Flash Press Media

Za moment publiczność niosła ją już na rękach po energicznym skoku wokalistki ze sceny. Mimo iż krakowski występ amerykańskiej artystki w klubie Studio oklaskiwało niewiele ponad 300 widzów, Amanda Palmer dała niezapomniane trzygodzinne show.

Mocny, gotycki makijaż; obcisłe złote legginsy, vintage'owy gorset i czarny, prześwitujący biustonosz - sceniczny strój Amandy Palmer idealnie współgra z klimatem wykonywanej przez niej muzyki. Amerykańska wokalistka, była liderka zespołu Dresden Dolls, wykonuje wybuchową mieszankę kabaretu, rocka i piosenki aktorskiej. Krakowski koncert był drugim, po wtorkowym (5 listopada) występie w warszawskiej Proximie koncertem Palmer w Polsce, którym artystka wieńczy trwającą 1,5 roku trasę koncertową. Był również pierwszym w jej karierze spotkaniem z krakowską publicznością - Palmer przyznała, że nigdy wcześniej nie grała w pod Wawelem.

Ci, którzy wiedzą, jak wyglądają koncerty Amandy Palmer mają świadomość, że są one połączeniem klasycznego rockowego występu z rodzajem artystycznego performance'u. Już po dwóch pierwszych kawałkach wieczoru - Palmer rozpoczęła show od prezentacji przebojów z ostatniego albumu "Theatre is Evil" - wspólnie z towarzyszącymi jej muzykami odegrała wspaniały stand-up, którego tematem było... strojenie instrumentów. Nie muzyka jest bowiem w występach Amandy Palmer najważniejsza, lecz ów teatralny naddatek, dzięki którym jej koncerty stają się niezapomnianym scenicznym widowiskiem. Niezapomnianym, bo Palmer nigdy nie gra dwa razy tego samego. Nigdy nie gra też tej samej piosenki w ten sam sposób.

Kiedy widownia krakowskiego koncertu usłyszała pierwsze riffy "Smells Like Ten Spirit", Palmer krążyła już z mikrofonem między publicznością, śpiewając z całą salą przebój Nirvany; niedługo potem zaprosiła na scenę Gabę Kulkę, która wcześniej otwierała występ Grand Theft Orchestra, by w duecie z polską wokalistką zaśpiewać jedną z piosenek z repertuaru Dresden Dolls. Wreszcie, wspominając zmarłego niedawno Lou Reeda, zaintonowała "Walk on the Wild Side", składając czuły hołd liderowi The Velvet Underground.

Im dłużej trwał jednak środowy koncert, tym więcej szaleństwa i radosnej improwizacji emanowało ze sceny klubu Studio. Palmer spełniała zachcianki krakowskiej publiczności, wykonując utwory "na życzenie", jednak prawdziwym gwoździem wieczoru okazał się kolejny wspólny wystąp z Gabą Kulką. Jak przyznała Palmer, w każdym z krajów, w których koncertuje, stara się wykonać jedną piosenkę w oryginalnym języku.

- W Niemczech śpiewam songi Weilla i Brechta, w Belgi wykonuję piosenki Brela, w Polsce też chciałam zaśpiewać jakąś piękną, ludową pieśń - mówiła ku wyraźnemu zakłopotaniu Gaby Kulki. Okazało się, że z melodii zaproponowanych Plamer przez polską artystkę, amerykańska wokalistka wybrała... "Ona tańczy dla mnie" grupy Weekend.

- Zapewniam was, że to najlepsze wykonanie tej piosenki w historii - usprawiedliwiła się wyraźnie zakłopotana Kulka, po czym obydwie artystki porwały do wspólnej zabawy lekko zaskoczoną publiczność.

Palmer bisowała aż dwukrotnie. Zanim po raz pierwszy zeszła ze sceny, wspólnie ze wszystkimi występującymi tego wieczoru muzykami (Gaba Kulka na gitarze basowej!) wykonała roztańczoną wersję "Leeds United" ze swej pierwszej solowej płyty. Na pierwszy bis zaproponowała z Grand Theft Orchestra instrumentalno-perkusyjną improwizację; ostatni raz na scenie pojawiła się już sama, tylko z ukulele, wykonując najpierw ze wspaniałą pomocą publiczności "Map of Tasmania", by zakończyć koncert tuż po północy artystycznym manifestem w postaci "Ukulele Anthem".

Tomasz Bielenia, Kraków

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas