Reklama

Piosenka Violetty Villas zaśpiewana w TVP. Jest reakcja syna gwiazdy

Jednym z najbardziej znanych przebojów Violetty Villas jest piosenka "Do ciebie, mamo". W niedawno wyemitowanym odcinku programu "Rytmy Dwójki" z niezwykle trudnym utworem zmierzyły się artystka operowa Alicja Węgorzewska i zwyciężczyni 12. edycji "The Voice of Poland", Marta Burdynowicz. Jak zareagował Krzysztof Gospodarek, jedyny syn gwiazdy?

Jednym z najbardziej znanych przebojów Violetty Villas jest piosenka "Do ciebie, mamo". W niedawno wyemitowanym odcinku programu "Rytmy Dwójki" z niezwykle trudnym utworem zmierzyły się artystka operowa Alicja Węgorzewska i zwyciężczyni 12. edycji "The Voice of Poland", Marta Burdynowicz. Jak zareagował Krzysztof Gospodarek, jedyny syn gwiazdy?
Krzysztof Gospodarek jest synem Violetty Villas i Piotra Gospodarka /Podsiebierska /AKPA

Utwory wykonywane przez Violettę Villas nawet wiele lat po jej śmierci wciąż znajdują uznanie u słuchaczy. Często podczas koncertów poświęconych zmarłym, wielkim gwiazdom, artyści starają się zmierzyć z tymi ponadczasowymi kompozycjami - nie każdemu jednak taka sztuka się udaje.

W jednym z epizodów programu "Rytmy Dwójki" z wielkim hitem "Do ciebie, mamo" spotkały się Alicja Węgorzewska i Marta Burdynowicz. Ceniona śpiewaczka operowa u boku lubianej zwyciężczyni 12. edycji "The Voice of Poland" wykonały ją najlepiej, jak potrafiły. 

Reklama

Ponadczasowy utwór w nowym wykonaniu na nowo zachwycał. "Mama powtarzała mi, że im ludzie staja się starsi, tym bardziej potrzebują miłości, i ta pieśń jest właśnie o tym. Niektórzy byli tak wdzięczni Violettcie za 'Do ciebie, mamo', że razem z kwiatami wręczali jej zdjęte z dłoni złote pierścionki albo bransoletki - powiedział dla ShowNews Krzysztof Gospodarek.

Choć syn nieżyjącej piosenkarki często krytykuje inicjatywy związane z użyciem nazwiska jego matki, to tym razem zachwycił się wykonaniem piosenkarek. 

"Jestem pełen podziwu dla Alicji Węgorzewskiej i dziękuję, że odważyła się na wykonanie tej pieśni, bo to nie jest piosenka, tylko pieśń, i to taka, która wymaga największych emocji. Widać, że pani Węgorzewska włożyła w swój wykon wiele wysiłku i nadała temu operowy styl. Nikt jeszcze tak tego nie śpiewał" - wyznał w rozmowie z portalem  67-latek. 

"Zaintrygowała mnie w tym występie druga wokalistka, nie znam jej dobrze, ale w tej pieśni podobnie rozkłada akcenty, jak moja mama, i robi to dobrze. Wiele wokalistek podchodziło do tego przeboju, nawet Justyna Steczkowska, ale żadnej się nie powiodło" - stwierdził na temat Marty Burdynowicz.

Krzysztof Gospodarek nie chciał pomnika matki. I tak go postawiono

Warto przypomnieć, że jeszcze w czerwcu cała polska mówiła o pomniku Violetty Villas, który miał stanąć w jej rodzinnym mieście. Stowarzyszenie Obywatelskie "Kulturalny Zakątek" z Lewina Kłodzkiego zdecydowało się postawić 170-centymetrowy pomnik z brązu. Na odsłonięciu pomnika obecni byli reprezentanci władz gminy, ksiądz proboszcz, mieszkańcy Lewina i fani artystki. Zjawiła się także przyjaciółka piosenkarki, Barbara Szymańska.

Zabrakło jednak syna, który nie zgadzał się z wizją ukazania swojej matki na monumencie. "Postawiono mnie przed faktami dokonanymi i z tym się nie zgadzam. Nie wiem, na jakim to jest etapie, bo nie dostaję żadnych informacji. To jest właśnie polska kultura, że robi się coś, nie konsultując, nie pytając. To zwykłe kołtuństwo" - mówił wiele miesięcy temu w rozmowie z Faktem.

Od początku mężczyzna uważał także, że nie powinno być tak, że ktoś stawia pomnik jego matki, a on nie ma nic do powiedzenia. 

"Są ludzie, którzy uważają, że mają większe prawa ode mnie w decydowaniu o jej spuściźnie i o pamięci o mojej matce. Kultura wymaga, by choć ze mną to konsultować. Każdy może powiedzieć, że chce wyrzeźbić Violettę Villas, ale nie może być tak, że powstaje pomnik mojej matki, a ja nie mam nic do powiedzenia" - dodawał.

Violetta Villas zamieszkała w Lewinie Kłodzkim wraz z rodziną w 1946 roku. Później wróciła tam w 1998 roku i mieszkała do śmierci w 2011 roku. Spędziła tam więc ostatnie lata życia, a w repertuarze miała nawet piosenkę "W Lewinie koło Kudowy", w której wspominała dawne, dziecięce czasy. Lokalne stowarzyszenie od lat planowało ponoć upamiętnić piosenkarkę w Lewinie Kłodzkim i na ten cel prowadzono specjalną zbiórkę. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Violetta Villas | Krzysztof Gospodarek | TVP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy