Reklama

AC/DC powróci w zmienionym składzie. Zabraknie ważnego członka

Jeśli wierzyć plotkom, AC/DC powróci na trasę koncertową już w lato tego roku. Ma być to ostatnie tournee legendarnego australijskiego zespołu. Wygląda na to, że w składzie zabraknie bardzo ważnego członka - basisty Cliffa Williamsa.

Jeśli wierzyć plotkom, AC/DC powróci na trasę koncertową już w lato tego roku. Ma być to ostatnie tournee legendarnego australijskiego zespołu. Wygląda na to, że w składzie zabraknie bardzo ważnego członka - basisty Cliffa Williamsa.
Cliff Williams (od lewej) nie dołączy do kolegów z AC/DC /Jorge Herrera/WireImage /Getty Images

Przypomnijmy, że hardrockowi weterani na początku października zeszłego roku wrócili na scenę po siedmiu latach przerwy. Zagrali wówczas w Kalifornii podczas trzydniowego święta dla fanów ciężkiego rocka i metalu - festiwalu Power Trip. Poza AC/DC zaprezentowali się także Guns N' RosesIron MaidenJudas PriestMetallica i Tool.

Reklama

Dla członków AC/DC to miał być test - czy podołają, jak przyjmie ich publika, czy wciąż czują się dobrze na scenie. Wygląda na to, że zadowoleni byli wszyscy, łącznie z powracającym do grupy na chwilę z muzycznej emerytury Cliffem Williamsem.

Dean Delray, czyli przyjaciel zespołu, a także często cytowany w temacie grupy informator, w jednym z odcinków podcastu "Let There Be Rock" przyznał, że muzycy mają w planach ok. 20 koncertów w 2024 roku - 10 w USA i pozostałe 10 w innych częściach świata. Trasa miałaby zakończyć się tam, gdzie rozpoczynało AC/DC, czyli w Australii.

Przypomnijmy, że w listopadzie 2023 roku burmistrz Monachium wygadał się na antenie radia, że AC/DC planuje koncert w Monachium 12 czerwca 2024 roku.

AC/DC powróci bez kluczowego członka. Pożegnanie z publiką

Delray ujawnił, że kondycja wokalisty, Briana Johnsona, jest na tyle niepewna, że nie wiadomo, czy byłby w stanie on udźwignąć wysiłki trasy "za dwa lata". 
O powrocie AC/DC mówiło się jeszcze przed pandemią COVID-19, stąd pośpiech, by wystąpić i ostatecznie pożegnać się z publiką.  

Teraz dobrze poinformowany fan wyznał, że jeśli zespół powróci, to bez Cliffa Williamsa, który w 2016 roku przestał koncertować. Warto wspomnieć, że muzyk jest członkiem AC/DC od 1977 roku, ale brał udział w nagraniu ich ostatniej płyty, a także koncertach na Power Trip.

"Wczoraj od bardzo wiarygodnego źródła dowiedziałem się, że AC/DC wyruszy w tym roku w trasę z nowym basistą. Nie powiem, kto to jest, niech AC/DC sami o tym poinformują" - przekazał Dean Delray.

Przypomnijmy, że w ubiegłym roku José Norberto Flesch, ceniony w Brazylii dziennikarz muzyczny, który często jako pierwszy informował o różnych koncertach w Ameryce Południowej przekazał, że z okazji 40-lecia festiwalu Rock in Rio, AC/DC mieliby powrócić na scenę. Byłoby to symboliczne, bo to właśnie oni wystąpili na pierwszej edycji imprezy, która z biegiem czasu stała się kultowa i gościła największe muzyczne sławy. 

Ostatnią trasą grupy była "Rock or Bust World Tour" w latach 2015-2016. Z powodu problemów ze słuchem w jej trakcie z występowania zrezygnował wokalista Brian Johnson (jego obowiązki na ponad 20 koncertów przejął wtedy Axl Rose, frontman Guns N' Roses). U boku lidera, gitarzysty Angusa Younga występowali także basista Cliff Williams, perkusista Chris Slade i gitarzysta Stevie Young

Nadal nie wiadomo także, kto miałby zasiąść za perkusją. Choć Phil Rudd, czyli oryginalny perkusista AC/DC bardzo marzy o tym, by dołączyć do kolegów, to muzyk zwolniony z zespołu pod koniec 2014 r., gdy został oskarżony o posiadanie narkotyków i grożenie śmiercią byłemu pracownikowi, jak na razie jest poza koncertowym zespołem. Pomimo tego we wrześniu 2020 r. zespół ogłosił powrót Rudda do składu i to razem z nim nagrano ostatni studyjny album "Power Up". Podczas Power Trip zastąpił go Matt Laug, znany ze współpracy z m.in. Alice Cooperem czy Alanis Morissette

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: AC/DC
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy