"Z mężczyznami lepiej mi się pracuje"
Novika, czyli Kasia Nowicka, jako wokalistka debiutowała w 2002 roku z zespołem Futro. Później artystka brała udział w wielu przedsięwzięciach muzycznych - większość z nich można znaleźć na płycie "Feat. Novika". Jednak na w pełni solowy album Kasi fani musieli czekać aż do 2006 roku. W nagraniu "Tricks Of Life" wokalistkę wspomogły tak znaczące postacie polskiej sceny muzycznej, jak Envee (Niewinni Czarodzieje), Andrzej Smolik, Tomek Ziętek (Loco Star), Artur Rojek, Mariusz Szypura (Silver Rocket) czy Bogdan Kondracki. Z okazji premiery płyty z Noviką rozmawiał Paweł Amarowicz.
Jak to się stało, że jesteś na scenie już od wielu lat, a dopiero teraz wychodzi twoja solowa płyta "Tricks Of Life", nie licząc kompilacji "Feat. Novika"?
Trochę czasu upłynęło odkąd zaczęłam działać, a dopiero w 2006 roku wydaję płytę, którą dopiero teraz można nazwać, że jest to pełnowymiarowy album solowy. Myślę, że musiałam do tego dojrzeć. Poza tym początkowo, kiedy zaczynałam, to śpiewałam z zespołem Futro i raczej tak miała wyglądać moja kariera muzyczna, w zespole. Niekoniecznie miałam parcie na to, żeby być wokalistką solową. No, ale tak się stało, że rozwiązaliśmy zespół Futro, więc też troszkę czasu minęło zanim poukładałam sobie w głowie co ja tak naprawdę chcę dalej robić i jak. A po drodze było też dużo innych projektów, które też oczywiście zajęły troszkę mój czas - czy to kompilacja "Polskie Leniwe", czy "Friendly Beats", była też wspomniana kompilacja moich utworów nagranych z różnymi osobami "Feat. Novika". Więc tak naprawdę dużo się w moim życiu działo, ale myśleć o płycie zaczęłam już 3 lata temu, natomiast prace takie konkretne zaczęły się rok temu.
Powiedziałaś, że piosenka tytułowa opowiada o "trikach", które sprawia nam związek z drugą osobą. Śpiewasz o swoich doświadczeniach?
Myślę, że śpiewam o doświadczeniach wszystkich ludzi. Szczególnie akurat piosenka singlowa "Tricks" odnosi się raczej do osób troszkę już bardziej dojrzałych, gdy okazuje się, że kolejny związek znowu się nie udał, kiedy bardzo ciężko iść z kimś na kompromis, z jednej strony człowiek chce się oddać miłości, a z drugiej strony chce też mieć zachowaną wolność. A te dwie siły ze sobą nie do końca współgrają. Więc ta piosenka jest takim właśnie dialogiem i zaczyna się od rozmowy z mamą: "Mamo, znowu mi nie wyszło, znowu dzwonię do ciebie, bo znowu szukam faceta". A facet mówi: "Mamo, dzwonię do ciebie, bo znowu nie wyszło, miałaś rację, ona nie była najlepsza dla twojego jedynego synka". Więc też taka troszeczkę... Oczywiście facet w gorszym świetle jest przedstawiony w tej piosence. Warto się w ten tekst wsłuchać.
A co możesz powiedzieć o teledysku "Tricks".
Bardzo byłam zadowolona, że zarówno reżyser teledysku, autor scenariusza, operator - znaczy para Wojtek Zieliński i Maciej Olbrycht, mieli podobną koncepcję do mnie. Ta piosenka skojarzyła mi się z tańcem, ale niekoniecznie z tańcem bardzo nowoczesnym, bardziej z tańcem musicalowym.
Muszę przy tej okazji dodać rzecz bardzo smutną, niestety Maciek Olbrycht, reżyser tego teledysku nagle zmarł i to była bardzo przykra sytuacja. Wielki szacunek dla niego i wielkie dzięki za ten teledysk. Klip zawsze będzie mi się z Maćkiem kojarzył, to jest oczywiście rzecz naturalna. Trudno wręcz mi o tym teledysku w tej chwili opowiadać w taki sposób "anegdotkowy", no bo ciągle mam w pamięci Maćka...
Jak to się stało, że "pierwsza dama polskiego clubbingu" sięgnęła po żywe instrumenty?
Myślę, że to jest naturalna kolej rzeczy. Żywe instrumenty mają w sobie taką siłę i takie piękne brzmienie, że chyba ci, którzy z nich nie korzystają to bardziej z lenistwa, albo braku takich możliwości, bo jednak żywy instrument trzeba nagrać profesjonalnie. Trzeba znać tych muzyków, którzy zagrają to dobrze, to podwyższa oczywiście koszty płyty itd., itd. Natomiast trudno jest czasem zastąpić np. brzmienie żywej trąbki albo kwartetu smyczkowego. To jednak nie jest to samo, więc cieszę się, że na tej płycie tego jest dużo. Mam nadzieję, że na każdej kolejnej płycie będzie jeszcze więcej żywych instrumentów.
Aktywnie uczestniczysz w scenie klubowej. Nie nudzi się ci imprezowy sposób na życie? Nie masz dość zarwanych nocy?
Nie ukrywam, że rzeczywiście imprezy coraz bardziej mnie nudzą. Bo jeżeli ktoś chodzi od czasu do czasu na imprezę, to ona może być dla niego fascynująca. Natomiast nie ukrywam, że jeżeli chodzi się na imprezy od iluś tam lat w każdy weekend i to bardzo często i piątek i sobota, a latem nawet też w tygodniu zdarzały się jakieś grania, to trudno uniknąć jakiejś rutyny. To znaczy, ja nie mówię, że w moich działaniach, jak śpiewam, to nie staram się być nigdy, nie jestem chyba nigdy rutynowa, jednak daję cały czas serce w to co robię. Natomiast, jeśli mam się iść bawić, albo po występie jeszcze zostać i się pobawić to czasem już mi się po prostu nie chce. Coraz bardziej cenię czas spędzony w domu czy też ze znajomymi, niekoniecznie w klubie, gdzie nie słychać w ogóle co się mówi, tylko raczej w jakimś miejscu bardziej kameralnym.
Przy jakiej muzyce klubowej bawisz się najlepiej?
Ja tak naprawdę jestem taką dziwną osobą, bo bardzo długo już w tej muzyce klubowej siedzę i podobają mi się bardzo różne style i potrafię się bawić przy house, ale nie takim banalnym, tylko raczej deepowym house z jakąś domieszką electro. Z drugiej strony lubię też breakbeat, równie dobrze bawię się na też na setach drum'n'bassowych. A w ogóle tak chyba ostatnio najbardziej lubię muzykę z elementami techno wręcz. Więc naprawdę rozstrzał jest bardzo duży, przede wszystkim lubię kiedy ta muzyka jest zagrana z głową i to jest dobry set, a ten gatunek już nie jest aż tak bardzo istotny.
Jak radzisz sobie w branży tak zdominowanej przez mężczyzn? Większość DJ-ów to faceci...
Nie ukrywam, że z mężczyznami lepiej mi się pracuje. Wszyscy producenci, z którymi pracuję, to też są mężczyźni. Rzeczywiście, tutaj ten zawód to chyba jeszcze bardziej jest zdominowany przez mężczyzn niż DJ-owanie tak naprawdę. O tyle jest łatwiej chyba kobiecie pracować z mężczyzną, że nie trzeba tak bardzo uważać na każde słowo, które się mówi, można konkretnie i dobitnie przedstawić to o co chodzi. Kobiety są bardzo wrażliwe i ja przez to, że dużo z mężczyznami pracuję, to zdarza mi się kobiety łatwo urazić.
Czy "Tricks of Life" nie czerpią za bardzo z albumu "Bodily Functions" Herberta?
Jeżeli chodzi o takie konkretne bardzo inspiracje, to tak, jak najbardziej Herbert. No, rzeczywiście słyszałam to już od kilku osób, ale wydaje mi się, że z Herbertem to może kojarzyć się jedynie utwór "Tricks". Nie bardzo widzę takie zbieżności w innych utworach. Ciężko jest mi na ten temat mówić dlatego, że naprawdę czasem ktoś mnie pyta jaka płyta inspirowała cię przy nagrywaniu tej płyty. Nie wyobrażam sobie czegoś takiego. Zwłaszcza jeśli chodzi o wokale to było nagrywane zupełnie spontanicznie i często utwory zaczynały się od wokalu i dopiero potem powstawała aranżacja.
Oczywiście, w tych aranżacjach pobrzmiewają echa różnych nurtów muzycznych, trochę jest bardziej w jednym utworze dubowo, co może przywodzić na myśl Massive Attack. W innym utworze są rzeczywiście takie zgrzyty, które mogą się kojarzyć z Björk i wiadomo, że coś takiego będzie. Natomiast mam nadzieję, że nikt nie zarzuci mi tutaj jakiejś takiej kopii, bo chyba aż tak daleko to nie jest posunięte.
Czym się zajmujesz poza muzyką? Masz jakieś hobby?
Muzyka wypełnia chyba całe moje życie, to muszę przyznać. Bo to co robię poza nagrywaniem płyt, to jest oczywiście śpiewanie w klubach, to jest kolekcjonowanie płyt, to jest czytanie o muzyce, to jest moja audycja radiowa obecnie w radiu Bis w niedziele o 18., zapraszam... Więc jakby w tej chwili jakieś inne działalności się nie pojawiają.
Natomiast jeśli chodzi o takie hobby dla przyjemności, to jestem maniaczką czytania książek, może nie czytam ich dużo, ale jeżeli już mogę to celebruję i bardzo lubię. Lubię też chodzić do kina, chociaż kiedyś chodziłam do kina, muszę przyznać, częściej i większą przyjemność z tego czerpałam.
Dziękuję za rozmowę.