Reklama

"Lekka doza poezji"

Memento tworzy dwóch gości ze Świerczewa, którzy pomimo tego, że mieszkali koło siebie, początkowo nie wiedzieli o wspólnym zamiłowaniu do muzyki hip hop. "Mari pokazał mi kilka tekstów, które pasowały do moich bitów i tak zaczęliśmy współpracę" - opowiada o początkach współpracy Bobik. Skład pracował nad kilkoma muzycznymi projektami i postanowił nagrać nielegala pod wymyśloną przez Mariego nazwą Memento. I tak do końca roku 2002 udało się złożyć materiał na płytę demo "Uważaj!?". Duży udział w tworzeniu projektu miał Tabb, producent współpracujący między innymi z Owal\Emcedwa czy ostatnio z Mezem, który zadbał o stronę techniczno - muzyczną płyty (mastering, aranżacja). Dotychczas Memento zagrali mniejsze i większe koncerty, między innymi dwa razy na Festiwalu New Yorker w poznańskiej "Arenie", czy Wielkopolskim Festiwalu Eskulap. Z zespołem rozmawiał Mateo.

Memento, czyli Bobik (producent i MC) oraz Mari (MC) w 2002 wydają nielegal "Uważaj!?". Co się działo przed, i jak doszło do nagrania waszej płyty? Jak wyglądały wasze początki z rapem? Skąd nazwa?

Mari: Kompletny spontan. Wręcz przypadkowe dzieło sąsiadów znających się od dzieciaka, więc ze zgraniem nie był trudności. Wcześniej nic nie robiłem. Zwyczajne życie szarego facia, który coś tam pisał od wieków, co z czasem przełożył na tekst hiphopowy, na muzykę i klimaty, które bez fanatyzmu zawsze we mnie siedziały, aż po dziś dzień dając mi to, co odpręża ciało i karmi poczucie piękna (śmiech).

Reklama

Bobik: Wcześniej nagrałem kawałek "Nowa Postać" którego kontynuację można zresztą usłyszeć na nielegalu. Przygoda z bitami zaczęła się od płyty "Uważaj!?". Wyprodukowałem bity, które Tabb podbił. Potem na LPS "Lek na wszystko" miałem jedną gościnkę w kawałku "W biegu". Od samego początku wierzyłem w siebie i w to że można zrobić coś, co może dać satysfakcję i nadzieję. Memento jest i będzie (śmiech)!

Mimo, że w dorobku macie zaledwie jeden nielegal, jesteście bardzo dobrze rozpoznawani w Poznaniu, a także w innych regionach Polski. Jak myślicie co miało na to wpływ?

Mari: Czy faktycznie jesteśmy tak bardzo rozpoznawani? W to wątpimy, ale za to wiemy jedno. Mocno osiedliśmy w undergroundzie. Można by nawet powiedzieć o jakimś zajmowanym przez nas znaczącym miejscu wśród składów poznańskiego podziemiu, choć płyta do młodych nie należy (śmiech). Nie prosząc często zapraszani graliśmy regularnie jakieś koncerty, przypominając się ludziom.

Prezentujecie mało popularny styl, a szkoda. W gruncie rzeczy nie słyszałem niczego podobnego na poznańskiej scenie. Czy możecie coś o nim powiedzieć, przyszło to naturalnie, czy raczej stwierdziliście "robimy w mrocznym klimacie"?

Mari: Przyszło to jak najbardziej naturalnie, a ta tzw. mroczność wyniknęła po części z nastroju, który nas nachodził w tamtym okresie pisania tekstów na płytę i to wszystko. Co do stylu, pisania to na pewno nie robimy tego w sposób prosty, a wręcz zakręcony. Prócz rymu kochamy podchodzić do tematu metaforycznie z lekką dozą poezji (jeśli można to tak nazwać). Tak, by każdy mógł odebrać napisany temat w swój własny wygodny sposób, dzięki czemu jest to chyba barwne.

W "Nowa postać II" Bobki parodiujesz wers z płyty "Autentyk" Vienio i Pele, i wytykasz kilka rzeczy autorowi tekstu. Co spowodowało, że zaatakowałeś akurat ich?

Bobik: (śmiech) To nie jest tak do końca. To nie jest skierowane bezpośrednio na nich. Mam inne spojrzenie, żyję w innym mieście, inaczej myślę. Nie czepiam się rapu ze stolicy, ale moim zdaniem błędem jest się skupiać na tym, jak hip hop ma wyglądać z zewnątrz. Najważniejszy jest talent i umiejętności, które trzeba szkolić, a nie jakiś lans w klipach, kupa kasy, której tak naprawdę nie mają, auta z wypożyczalni (śmiech).

My nie żyjemy za oceanem, gdzie sprzedaż płyt jest ogromna. W stanach raperzy mogą to pokazywać, ponieważ to prawda. U nas za bardzo niektórych ponosi wyobraźnia i robią z siebie błaznów. Na razie trzeba żyć tym, co jest i patrzeć realnie na świat. Nauczyć się odnajdywać szczęście w życiu.

W waszych tekstach, często podkreślacie przywiązanie do "marki" Wielkopolski. Ostatnimi czasy, tej scenie przyszyto metkę tzw. hiphopolo...

Bobik: O Wielkopolsce wspominam tylko w "Nowej Postaci II". W końcu się tu urodziliśmy i oddychamy tym powietrzem. Jesteśmy związani z tym regionem Polski. Śmieszy mnie ta opinia, że w Poznaniu robi się hiphopolo. Ludzie tak uważają tylko dlatego, że w ostatnim czasie dużo słychać o hip hopie z Wielkopolski. Mamy wytwórnię, która potrafi zadbać o bardzo dobrą promocję. Artyści robią dobrą muzykę i tyle. Wszelkie zarzuty wynikają z zazdrości. "Taki robię rap" Meza to wygrana lirycznie i intelektualnie.

Na krążku są 3 bitboksy autorstwa Pankiego. Opowiedzcie coś o tym człowieku, jak nawiązaliście współpracę?

Mari: Człowiek wulkan, który ma naprawdę bardzo dużo do powiedzenia o profesji, którą wykonał na płycie demo i którą wykonuje dosłownie w każdej minucie swojego życia. Poznaliśmy się z Pankim już przed produkcja "Uważaj" i tak wraz z całą wiarą z "Koncertowin". W "Koncertowni" imprezowaliśmy rymując do bitboksów zalewając się przy tym w trupa (śmiech). A pomysł, by Panki zagrał na naszym pierwszym krążku przyszedł później w trakcie składania materiału. I tak po prostu jako nasz kolega i właściciel niesamowitej umiejętności zgodził się i nagrał, pokazując zarazem szerszemu gronu.

Na niedawno wydanej składance "Rap Eskadra" znalazł się wasz utwór "Światło zgasło" w "odnowionej wersji". Jak do tego doszło? Czy macie dalsze plany związane z wydawcą składanki?

Mari: "Światło zgasło" znalazło się na "Rap Eskadrze" w bardzo prosty sposób. Zadzwonili, dali propozycje, my się zgodziliśmy i tak poszło. Jest to nasz "czarny koń", który podoba się słuchaczom i sami mamy dobrą opinię o tym utworze. Co do planów z wydawcą - nic nie wiadomo. Na pewno bardzo byśmy chcieli.

Bobik, twoje bity są, można powiedzieć, rozchwytywane. Płyty Deepa, Siwego, nowe WBU zawierają w mniejszym lub większym stopniu właśnie twoją muzykę. Gdzie jeszcze będziemy mogli cię usłyszeć? Twoje bity na gościnne płyty są inne, czy raczej w tym samym klimacie co na płytę Memento?

Bobik: W ostatnim czasie dużo pracuję nad bitami. Jestem producentem i MC. Ciężko jest czasami te dwie sprawy połączyć. Staram się robić to w jak najlepszy sposób. Odpoczywając od bitów pisze teksty i odwrotnie. Muzyka na płyty gościnne jest osadzona w klimacie "mementowskim", chociaż staram się powoli uderzać w inne nieco wolniejsze klimaty. Dużą inspirację czerpię z płyty Masta Ace'a "A Long Hot Summer", gdyż jest to pozycja godna uwagi jak na te czasy. Na nowej płycie będą na pewno nieco inne produkcje. Nie będę robił sam całej płyty. Pozbieram bity od producentów. Dużą uwagę poświecę także stronie lirycznej. Na razie robię parę bitów na nową płytę Deepa. A co dalej? Czas pokaże.

Teraz chyba najbardziej interesujące wszystkich pytanie. Deklarowaliście, że w 2005 roku rozpoczniecie na dobre prace przy nowej płycie... Ten sam klimat co na "Uważaj?!"? Jacy goście? I przede wszystkim kiedy? Gdzie będzie można usłyszeć na innych płytach gościnnie w najbliższym czasie?

Mari: Klimat płyty się zmieni. Na pewno nie zatracimy swojego stylu, ale wszystko się w życiu zmienia. Spojrzenie na muzykę, na świat. Piszemy o tym, co jest teraz. Przez dwa lata pewne sprawy uległy zmianie. "Uważaj?!" jest epizodem, który został zakończony. Nowa płyta będzie miała po części pozytywny przekaz, jak i tematykę osobistą. Poruszymy sprawy głęboko związane z naszym życiem. Gościnnie na krążku pojawią się na pewno Owal Emcedwa, Hans, Deep oraz prawdopodobnie Mezo i Doniu. My pojawimy się na nowym WBU, Green Team, Deep i możliwe, że coś tam po drodze się jeszcze trafi.

Memento zagrało paręnaście koncertów, w tym także kilka większych, jak New Yorker czy Festiwal Wlkp Attack Eskulapu. Czym są dla was koncerty? Dobrze łapiecie kontakt z publiką? Macie plany koncertowe?

Mari: To jest to, zagranie na dużym koncercie daje kopa i zachęca do dalszej pracy, jak zawsze powtarzamy takie nasze małe "5 minut". Coś niesamowitego. Natomiast z publiką jest różnie, wydaje nam się, że takowy kontakt posiadamy i nie mamy większych problemów by go nawiązać. Zawsze na początku robimy wkrętkę dla ludzi różnymi sprawdzonymi już sposobami, ale wiadomo nie zawsze to się udaje.

Ciężko ruszyć ludzi, którzy po prostu nie mają na to ochoty, w dodatku przybyli na występy hiphopowców z czystej nudy, nie słuchając kompletnie tego rodzaju muzyki. To kompletny paradoks, z którym nie raz musieliśmy się zmierzyć i zrobić to, co do nas należy. A co do planów z graniem koncertów, to takowych nigdy nie posiadamy ze względu na to, że jesteśmy cały czas nieustannie gdzieś zapraszani. Z tym problemów nie ma (śmiech).

Chcecie jeszcze coś dodać od siebie? Kogoś pozdrowić?

Zapraszamy do odwiedzenia naszej strony internetowej. Przy okazji pozdrawiamy składy, które wkładają w to serce i rozum. Korzystajcie z tego, co wam dane. Mamy nadzieję, że nasza nowa płytka będzie tak samo dobrze odebrana jak "Uważaj!?".

Dziękuję za wywiad.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: hip hop | koncerty | śmiech
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama