Reklama

Westlife: Skandal z głosami

Członkowie irlandzkiej grupy Westlife mogą już chyba zapomnieć o zdobyciu nagrody brytyjskiego przemysłu muzycznego. Organizatorzy ceremonii wręczenia tegorocznych Brit Awards podjęli bowiem decyzję o unieważnieniu prawie tysiąca głosów, jakie zespół otrzymał w głosowaniu telefonicznym. Okazało się bowiem, że zostały one oddane z zaledwie trzech numerów.

Przypuszcza się, że głosy mógł oddać jakiś obsesyjny fan, który chce zrobić wszystko, aby jego idole zdobyli nagrodę. Pojawiły się także głosy, choć nikt nie chce tego powiedzieć głośno, że za całą sprawą kryje się sam zespół.

"Wygląda na to, że jakiś fan lub kilku fanów, bardzo chce, aby zwyciężyli Westlife i dlatego dzwonił tyle razy. Odjęliśmy te głosy, aby wyniki były uczciwe i reprezentatywne" - powiedział rzecznik prasowy imprezy, uzasadniając decyzję organizatorów.

Po takiej decyzji Westlife nie mają raczej szans na zwycięstwo. Irlandczycy są nominowani w kategorii najlepszy wykonawca pop, a ich konkurentami są Kylie Minogue, S Club 7 i Hear'Say.

Reklama

Uroczystość wręczenia Brit Awards odbędzie się 20 lutego w Londynie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Westlife | głos | głosy | Brit Awards | skandal
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy