Reklama

Stonesi: Gitarzysta nie zagra pirata

Keith Richards, gitarzysta angielskiego zespołu The Rolling Stones ostatecznie wykluczył możliwość wzięcia udziału w kolejnych częściach filmu "Piraci z Karaibów". Muzyk miał zagrać w obrazie ojca głównego bohatera, którego odtwórcą jest Johnny Depp.

Po miesiącach dywagacji na temat udziału Richardsa w dwóch kolejnych częściach przygód kapitana Jacka Sparrowa (Johnny Depp), otrzymaliśmy wreszcie konkretne oświadczenie samego zainteresowanego. Niestety, Keith wykluczył możliwość zagrania w filmie.

Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu Depp, wielki orędownik powierzenia roli Richardsowi, zapewniał, że sprawy idą w dobrym kierunku.

"Rozmawiałem z Keithem na ten temat i wyraził zainteresowanie rolą. Wszystko dobrze wygląda" - powiedział wtedy popularny aktor.

"Mamy nadzieję, że uda nam się pogodzić tournee The Rolling Stones z kręceniem ujęć. Jeżeli tak, to spełni się mój sen. Zagrać pirata u boku Keitha Richardsa - czy można wyobrazić sobie coś lepszego?" - to słowa Deppa.

Reklama

Niestety, zarówno dla aktora, jak i widzów, Richards ostatecznie odrzucił propozycję.

"Spędziłem ostatnio bardzo przyjemne popołudnie w towarzystwie Johnny'ego. Przymierzaliśmy kostiumy filmowe. Nie oznacza to jednak, że zagram w filmie. Wręcz przeciwnie, zrezygnowałem z tego" - powiedział muzyk.

"Kręcą zdjęcia w momencie, kiedy gram koncerty. A latanie na plan zdjęciowy byłoby dla mnie udręką. Poza tym idea pracy dla Disney'a przyprawia mnie o dreszcze..." - dodał Richards, który obecnie wraz z zespołem koncertuje po Ameryce.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy