Reklama

Ringo Starr gra "Love Me Do"

Ringo Starr, były perkusista grupy The Beatles, nagrał swoją wersję jej pierwszego wielkiego przeboju, "Love Me Do". Muzyk uczynił to ponad 40 lat od czasu nagrania oryginału, w którym on sam jednak nie zagrał.

W 1962 roku Starr nie brał udziału w nagraniu "Love Me Do", bo nie pozwolił mu na to producent George Martin. Powodem odmowy oficjalnie był zbyt krótki staż perkusisty, a nieoficjalnie fakt, że Martin nie był zadowolony z umiejętności Starra.

Jednak perkusista w końcu dopiął swego. Na nowej, jeszcze nie zatytułowanej płycie perkusisty, nagrywanej z grupą The Roundheads, pojawi się "Love Me Do". Starr oczywiście zasiądzie za bębnami, ale także "zastąpi" Paula McCartney'a za mikrofonem.

W utworze pojawi się także partia harmonijki ustnej, na której zagra Steven Tyler, wokalista Aerosmith. W oryginale harmonijkowe solo wykonywał John Lennon.

Reklama

"Ringo jest przygotowany, by to zrobić. Byliśmy w studiu i powiedział mi, że chce nagrać ten utwór" - opowiada o pracach nad płytą jej producent Mark Hudson.

"Nie mogę w to uwierzyć. Będę pracował z jednym z Beatlesów nad utworem tej właśnie grupy" - dodaje Hudson.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: perkusista | Ringo Starr | Love
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy