Piotr Rogucki w "Must Be The Music": To wszystko wychodzi spontanicznie
W "Must Be The Music" spore kontrowersje budzi nowy juror Piotr Rogucki, który w trwającej obecnie siódmej edycji zastąpił Wojtka "Łozo" Łozowskiego.
To właśnie Rogucki, wokalista grupy Coma i aktor, działający także solo, wśród widzów i internautów budzi mieszane uczucia. Pod naszymi relacjami notorycznie pojawiają się komentarze typu "Łozo wróc" czy "Rogucki pasuje tu jak dyszel do Ferrari".
- Na program typu "Must Be The Music" składa się kilka elementów: show telewizyjne, jurorowanie, muzyka i zespoły. Trzeba sprawić, żeby te wszystkie elementy ze sobą egzystowały wspólnie i wzajemnie się wspierały - mówi nam Piotr Rogucki.
- Jeżeli nie będzie show, to ludzi nie będą chcieli oglądać tego programu i te zespoły, które tam występują, nie będą miały szansy pokazania się przed szeroką publicznością - podkreśla juror "Must Be The Music".
W ramach robienia show Rogucki kilkakrotnie pojawiał się już na scenie podczas występu uczestników, jak choćby ostatnio prezentując ekstrawagancki taniec u boku weselnej ekipy The Saturn Band.
- Nie waham się użyć różnych metod, żeby było ciekawie. Staram się być takim jurorem, który nie krzywdzi uczestników - mówi Rogucki, któremu kilkakrotnie zdarzyło się zmienić zdanie z "nie" na "tak", przy okazji czasem też namawiając innych jurorów.
- Nie tworzę jakiś sztucznych sytuacji, to wszystko wychodzi spontanicznie, nie ma czasu na przygotowanie scenariusza. Moim celem było stworzenie jakiejś stymulacji dla jurorów, żeby się trochę ożywiło, żeby się działo od nowa. Bo wiadomo, że stagnacja i przyzwyczajenie nie służą temu, żeby było świeżo, a ja chciałem, żeby to się troszeczkę rozruszało - opowiada Piotr Rogucki.
Czytaj także:
Piotr Rogucki: Zrobiłem to również dla siebie
Piotr Rogucki nowym jurorem "Must Be The Music"
Zobacz teledyski Piotra Roguckiego i grupy Coma na stronach INTERIA.PL!
