Reklama

Phil Rudd z AC/DC przyznał się do grożenia śmiercią

Perkusista australijskiej grupy w trakcie pierwszego dnia procesu w nowozelandzkim sądzie przyznał się do grożenia śmiercią oraz posiadania narkotyków. Tym samym całkowicie zmienił swoje poprzednie zeznania.

Perkusista australijskiej grupy w trakcie pierwszego dnia procesu w nowozelandzkim sądzie przyznał się do grożenia śmiercią oraz posiadania narkotyków. Tym samym całkowicie zmienił swoje poprzednie zeznania.
Phill Rudd trafi do więzienia? /Joel Ford /Getty Images

Po 10 minutach sędzia postanowił odroczyć rozprawę. Kolejna została zaplanowana na koniec czerwca. Sam Rudd został zwolniony za kaucją.

Perkusiście za stawiane mu zarzuty grozi nawet siedem lat więzienia. Phil Rudd na następnej rozprawie ma jednak prosić sąd o uznanie go za niewinnego. Taką możliwość daje prawo w Nowej Zelandii. Sędziowie mogą bowiem uznać za niewinne osoby, które przyznały się do popełnionych czynów, w momencie gdy konsekwencje wyroku przewyższają wagę przestępstwa.

Rudda zatrzymano w 2014 roku za grożenie śmiercią biznesmenowi oraz jego córce. Oskarżono go również o zlecenie dwóch zabójstw, za co groziło mu nawet do 10 lat. Ostatecznie wycofano najpoważniejsze zarzuty. W domu muzyka znaleziono natomiast metamfetaminę oraz marihuanę.

Reklama

Perkusista, mimo swoich problemów z prawem, ma nadzieję, że uda mu się wrócić na trasę koncertową z zespołem. Przypomnijmy, że AC/DC wystąpi 25 lipca na Stadionie Narodowym w Warszawie.Tymczasem jego koledzy z zespołu znaleźli już zastępcę - został nim Chris Slade, zasiadający za perkusją w AC/DC w latach 1989-94. Z grupą nagrał płytę "The Razor's Edge" (1990), koncertowe albumy "Live at Donnington" (1991) i "AC/DC Live" (1992) oraz singel "Big Gun" na potrzeby filmu "Bohater ostatniej akcji" (1993).

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: AC/DC
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy