Reklama

Papa Dance: "Obciachowa" radość

W poniedziałek, 21 marca, do sklepów trafiła nowa płyta grupy Papa Dance, "1000000 fanek nie mogło się mylić". Zawiera ona premierowe nagrania, a także dodatkowy krążek z nowymi wersjami przebojów z lat 80., kiedy to zespół należał do największych gwiazd rodzimej sceny popowej. O powrocie do aktywnej działalności opowiedział na naszej CZATerii Paweł Stasiak, lider Papa Dance.

W drugiej połowie lat 80. przy przebojach Papa Dance (jak choćby "Naj story", "Ocean wspomnień", "Nasz Disneyland") bawiła się niemal cała Polska, choć teraz, po latach, niektórzy mogą się wypierać zafascynowania twórczością Stasiaka i kolegów.

Jednak wokalista grupy wcale nie wstydzi się nieco "obciachowych" nagrań i klipów.

- Za każdym razem oglądanie starych teledysków sprawia nam wiele radości. Na pewno śmiejemy się z tego, jak wyglądaliśmy kiedyś, ale były takie czasy i specjalnie nie odróżnialiśmy się od innych wykonawców - mówił Stasiak podczas spotkania z internautami.

Reklama

- Nie tylko w polskiej muzyce, ale także za granicą, popyt na twórczość z lat 80. jest widoczny. U nas powróciliśmy my - powrócił także zespół Kombii, który z tego co widzimy, odzyskał wielu fanów. A za granicą nowe płyty wydają Limahl, Tears For Fears, Duran Duran. Tak, że to chyba o czymś świadczy.

- W latach 80. byliśmy zapatrzeni muzycznie na Kajagoogoo, Spandau Ballet, Thompson Twins. W pewnym stopniu do dziś cały czas odnosimy się do tamtego stylu muzycznego - dodaje wokalista Papa Dance.

Na stronach INTERIA.PL możecie już zobaczyć teledysk do "Czarnego śniegu", który wybrano na pierwszego singla z płyty "1000000 fanek nie mogło się mylić".

Przeczytaj relację z czata z Pawłem Stasiakiem z Papa Dance.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nowa płyta | Stasiak | PAP | Radość | Papa D | dance
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy