Oasis jak Anastacia?
Noel Gallagher, lider brytyjskiej formacji Oasis, wyszedł wcześniej ze spotkania z jednym z decydentów wytwórni Sony. Powód? Niewielu rockowych wykonawców zniosłoby porównanie własnej muzyki do piosenek Anastacii...
A taką uwagą zaskoczył starszego Gallaghera pracownik koncernu podczas obiadu, na którym panowie omawiali szczegóły związane z wydaniem nowej płyty Oasis, zatytułowanej "Don't Belive The Truth" (ukaże się 30 maja).
Rozmowa dotyczyła opóźnień w nagraniu albumu. Noel tłumaczył, że zespół wciąż pracuje nad odpowiednim brzmieniem gitar i komponuje nowe utwory. Wtedy pracownik koncernu zapytał muzyka, czy chce widzieć, jak w jego opinii brzmią teraz Oasis.
"Pomyślałem sobie, że pewnie porówna nas do Boba Dylana. No, może w najgorszym wypadku do Bruce'a Springsteena. Zapytałem więc, kto brzmi podobnie jak my" - opowiada Noel.
"Odpowiedział mi, że brzmimy jak Anastacia. Przez moment nie dotarło to do mnie i zapytałem go ponownie. Odpowiedź była taka sama. Wkurzony dopiłem wino i powiedziałem, że muszę już iść" - wspomina spotkanie lider Oasis.
Gdy wściekły Noel Gallagher opuszczał restaurację, akurat padał deszcz. Artysta szedł przez moment ulicą Knightsbridge, gdy podjechała taksówka i Noel usłyszał pytanie: "Wszystko w porządku, Liam?". Tego było już za wiele...
Starszy Gallagher nie powiedział jednak, co go bardziej rozzłościło: porównanie Oasis do Anastacii, czy pomylenie go z młodszym bratem Noelem.