Nie żyje finalista programu "X Factor". Johnny Ruffo miał zaledwie 35 lat
Oprac.: Michał Boroń
Media społecznościowe obiegła informacja o śmierci Johnny'ego Ruffo. 35-letni wokalista, aktor i tancerz był finalistą australijskiego programu "X Factor".
Johnny Ruffo (posłuchaj!) swoją przygodę z muzyką zaczął jako nastolatek, a jego idolem był Michael Jackson. Sam nauczył grać się na gitarze i pianinie, a pierwszą piosenkę napisał w wieku 14 lat.
Popularność zdobył jako uczestnik trzeciej edycji programu "X Factor" (2011) w Australii. Trafił tam pod opiekę Guya Sebastiana i u jego boku dotarł do ścisłego finału. W show śpiewał piosenki z repertuaru m.in. Lady Gagi, Ushera, Jaya Seana, Maroon 5, Meat Loafa. Bruno Marsa, Justina Timberlake'a, Steviego Wondera i swojego idola Michaela Jacksona.
Na fali telewizyjnej popularności pojawił się w "Tańcu z gwiazdami", który wygrał w 2012 r. (na parkiecie towarzyszyła mu Luda Kroitor).
Jako wokalista na scenie poprzedzał m.in. One Direction, New Kids On The Block i Backstreet Boys. Debiutancki singel "On Top" pokrył się platyną.
W latach 2013-2016 Johnny Ruffo grał w serialu "Zatoka serc", gdzie wcielał się w Chrisa Harringtona. W 2017 r. Australijczyk poinformował fanów, że przeszedł operację usunięcia guza mózgu. Zdiagnozowano go u niego, gdy zgłosił się do szpitala z bólami migrenowymi. Trzy lata później Ruffo przekazał, że nowotwór powrócił. Już wtedy okazało się, że rokowania są kiepskie.
W sierpniu 2022 r. ujawnił, że choroba jest w fazie terminalnej. Wówczas przekazał, że chciałby doczekać Bożego Narodzenia. Wokalista żył jeszcze kolejny rok - zmarł 10 listopada w wieku 35 lat. W ostatnich chwilach towarzyszyła mu partnerka Tahnee oraz rodzina.
"Walczył do samego końca, tak mocno, jak tylko mógł. Miał tak wiele do zaoferowania. Wszyscy cię kochamy, Johnny, i będziemy cię pamiętać za całą radość, którą wniosłeś do naszego życia" - tak pożegnano Johnny'ego Ruffo na Instagramie.