Reklama

M. Rozynek: Nie kończę kariery

W czwartek, 19 października, gościem programu "Transmisja", nadawanego na żywo w sieci w TV INTERIA.PL z interaktywnym udziałem użytkowników, był Marcin Rozynek, wokalista poprockowy. Artysta odpowiadał na pytania internautów, a poniżej możecie przeczytać najciekawsze fragmenty programu.

Marcin skomentował na początku plotki na temat zakończenia kariery.

- Śmiać mi się chce, bo to fajnie pokazuje jak dowcip albo plotka żyje własnym życiem. Kiedyś rzeczywiście tak powiedziałem, ale to było bardziej związane z tytułem płyty "On Off". A "Off" to dlatego, że to ostatnia taka płyta.

- Później w firmie, kiedy myślano, jaki slogan rzucić przy promocji płyty, to powiedziałem, że to "ostatnia taka płyta". I przy tym zostańmy, choć nie ukrywam, że męczy mnie trochę ta polska sytuacja show biznesowa, ten dziwny rynek muzyczny.

Reklama

- Robiłem w życiu naprawdę różne rzeczy, ale jednak muzyka pozostaje moją największą pasją. Natomiast wydaje mi się, że trzeba jakoś zmienić formułę. Bo to, co się dzieje, jest trochę dla mnie nużące.

- Koncerty w Polsce to jeden z elementów znużenia polskim rynkiem. Wygląda to u nas słabo. Wiele z występów nawet znanych artystów - nie chodzi tu o mnie - jest odwoływanych, bo bilety się nie sprzedają. Nie wiem, czy nastąpił przesyt, czy muzyka staj się tylko tłem...

- Ze względu na darmowe koncerty latem u nas sytuacja się tak ułożyła, że ludzie oduczyli się chodzenia na występy swoich ulubionych artystów świadomie, do klubów, za cenę biletu. Nikogo też nie mam zamiaru krytykować za to - tak wygląd świat, tak się ułożyło. To są lata przyzwyczajeń, rozpuszczenia publiczności.

Rozynka irytuje także życie tak zwanych muzycznych "celebrities".

- Z zewnątrz może wyglądać tak, że stronię od życia publicznego. Ja mam normalnych znajomych, przyjaciół i widzę jak wygląda ich życie - nie ma w tym ani krzty tego, co widać w tych kolorowych gazetach, które sprzedają się w milionach egzemplarzy...

- Ja się na nic nie silę, żyje normalnym życiem. Staram się być zwykłym człowiekiem, który ma rodzinę, dzieci. I to, że muzyka stała się moją pasją nie oznacza, że muszę z siebie robić ogólnie mówiąc "medialnego pajaca".

- Wyczyny niektórych dziewcząt, które śpiewają w Polsce, na przykład Mandaryna, mają niewiele wspólnego z muzyką - dodał Marcin.

Zobacz teledyski Marcina Rozynka na stronach INTERIA.PL!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Artysta | na żywo | W Sieci | muzyka | Marcin Rozynek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy