Linkin Park: Oświadczenie po samobójstwie Chestera Benningtona
Grupa Linkin Park w mediach społecznościowych przerwała milczenie po samobójczej śmierci wokalisty Chestera Benningtona.
41-letni wokalista powiesił się w domu znajdującym się w Palos Verdes Estates w Los Angeles w Kalifornii. Ciało znaleziono w czwartek (20 lipca) około 9 rano.
Biuro koronera w Los Angeles po krótkim śledztwie potwierdziło, że Chester Bennington zmarł wskutek powieszenia się na drzwiach od łazienki.
W rozmowie z "New York Daily News" Ed Winter (asystent szefa biura koronera) stwierdził, że obok ciała wokalisty Linkin Park znaleziono również częściowo opróżnioną butelkę alkoholu.
"Zszokowany i wstrząśnięty potwierdzam, że to prawda. Oficjalne oświadczenie pojawi się wkrótce" - napisał na Twitterze 20 lipca Mike Shinoda z Linkin Park.
W poniedziałek (24 lipca) w godzinach popołudniowych na profilach grupy na Twitterze, Facebooku i Instagramie pojawiło się oficjalne oświadczenie pozostałych muzyków.
"Drogi Chesterze, nasze serca są złamane. Fala smutku i niedowierzania wciąż przechodzi przez nasze rodziny po tym, co się wydarzyło" - czytamy.
"Miałeś wpływ na ogrom istnień, być może nawet nie zdawałeś sobie z tego sprawy. Przez ostatnie kilka dni doświadczyliśmy ogromnej miłości i wsparcia z całego świata, zarówno publicznie i prywatnie. Talinda [żona Chestera Benningtona] i twoja rodzina doceniają to i chcą, by świat dowiedział się, że byłeś najlepszym mężem, synem i ojcem. Bez ciebie rodzina nigdy nie będzie już kompletna" - kontynuują muzycy Linkin Park.
41-letni wokalista był dwukrotnie żonaty - w latach 1995-2006 z Samanthą Marie Olit i od 2006 r. z Talindą Ann Bentley, byłą modelką "Playboya". Zostawił w sumie szóstkę dzieci, w tym adoptowanego syna ze związku Elką Brand, z którą spotykał się przed Samanthą Olit.
"Rozmawiając z tobą przez te wszystkie lata, twoja radość była zaraźliwa. Twoja nieobecność pozostawi pustkę, która nigdy nie będzie mogła zostać zapełniona - brakuje niesfornego, zabawnego, ambitnego, kreatywnego, dobrego, szczodrego głosu. Staramy się pamiętać, że demony, które zabrały cię stąd zawsze stanowiły część twojego życia. To właśnie sposób, w jaki o nich śpiewałeś sprawiał, że ludzie od początku się w tobie zakochiwali".
"Bez najmniejszego strachu mówiłeś o nich otwarcie, a przez to połączyłeś nas i nauczyłeś nas być bardziej ludzkimi. Miałeś największe serce i nie bałeś się podawać go jak na tacy.
Nasza miłość do tworzenia i wykonywania muzyki pozostaje nieugaszona. Choć póki co nie wiemy, jaką ścieżką obierzemy w przyszłości, wiemy już, że życie każdego z nas stało się lepsze dzięki tobie. Dziękujemy ci za ten dar. Kochamy cię i ogromnie za tobą tęsknimy. Do zobaczenia" - kończy się oświadczenie muzyków Linkin Park, które nie rozstrzyga o dalszych losach zespołach.
Jak zaznaczają media, Chester Bennington od wielu lat zmagał się z depresją. W przeszłości przyznał się do myśli samobójczych. Przez bardzo długi czas wokalista walczył również z uzależnieniem od narkotyków oraz alkoholu. W 2011 roku oficjalnie potwierdził, że rzucił picie.
Wiadomo już, że pozostałe daty trasy "One More Light World Tour" zostały odwołane. Nie odbędą się też dwa koncerty z zaprzyjaźnioną grupą Blink-182.
Chester Bennington (1976 - 2017)
Wokalista popełnił samobójstwo w rocznicę urodzin swojego przyjaciela Chrisa Cornella, frontmana Soundgarden i Audioslave, który w ten sam sposób odebrał sobie życie dwa miesiące wcześniej, 18 maja. To właśnie Bennington zaśpiewał "Hallelujah" Leonarda Cohena na pogrzebie Cornella.
Linkin Park to jeden z najbardziej znanych zespołów reprezentujących nurt tzw. alternatywnego metalu. Wśród największych przebojów zespołu są utwory "One Step Closer", "Crawling" i "In The End" z pierwszego albumu "Hybrid Theory" (2000).
To najlepiej sprzedający się debiut pierwszej dekady XXI wieku. W USA uzyskał on status diamentowej płyty za ponad 11 mln sprzedanych egzemplarzy (na całym świecie rozeszło się ponad 30 mln). Łącznie grupa w trakcie swojej działalności sprzedała ponad 70 mln płyt.