Reklama

Kurtka Michaela Jacksona z reklamy Pepsi trafia na aukcję. W kolejnym spocie doszło do tragedii

10 listopada na aukcji organizowanej przez firmę Propstore można będzie wylicytować oryginalną kurtkę Jacksona z reklamy "Pepsi Generation" (emitowanej w 1984 roku). To ta, w której Król Popu tańczył na ulicy z grupą dzieciaków.

10 listopada na aukcji organizowanej przez firmę Propstore można będzie wylicytować oryginalną kurtkę Jacksona z reklamy "Pepsi Generation" (emitowanej w 1984 roku). To ta, w której Król Popu tańczył na ulicy z grupą dzieciaków.
Kurtka Michaela Jacksona trafi na aukcję / Kevork Djansezian-Pool /Getty Images

Czarno-biała skórzana kurtka została wykonana na zamówienie i na miarę "króla". Jest tym bardziej cenna, że była to pierwsza reklama, w której wystąpił Jackson. Kurtka miała być podarowana osobiście przez MJ jej obecnemu właścicielowi, Wendellowi Thompsonowi, którego ojciec był kosmetologiem, współpracującym z gwiazdą popu. Dowodem tego są zdjęcia dołączone do oferowanej części garderoby.

Jak poinformował w swoim serwisie fan club Jacksona MJVibe, organizatorzy aukcji spodziewają się, że słynne odzienie sprzeda się za kwotę w wysokości od 200 do 400 tys. funtów, czyli maksymalnie za ok. 2,1 mln zł. Reklama Pepsi została nakręcona wkrótce po premierze teledysku Michaela Jacksona do piosenki "Thriller" (dlatego kurtka przypomina stylistycznie tę z teledysku) i występują w niej również członkowie zespołu Jackson 5.

Reklama

Innym rarytasem na aukcji, według MJVibe, będzie kostium królika Spike'a z eksperymentalnej muzycznej antologii "Moonwalker" (1988 r.), w której Michael Jackson gra główną rolę. Film jest kompilacją klipów ilustrujących piosenki z albumu "Bad", a jego tytuł nawiązuje do moonwalku, tańca spopularyzowanego przez Jacksona. W klipie wyreżyserowanym przez zdobywcę Oscara Willa Vintona, zatytułowanym "Speed Demon" MJ, przebrany za królika Spike'a, próbuje ukryć się przed tłumem fanów i paparazzi. Oferowany na aukcji strój składa się z głowy królika, kurtki motocyklowej, koszuli, spodni i dwóch pasków. W tym przypadku nie podano ceny szacunkowej.

Michael Jackson w reklamie Pepsi. Włosy piosenkarza zajęły się od ognia

W jednym ze spotów reklamowych właśnie dla marki Pepsi Michael Jackson miał zatańczyć specjalną choreografię do numeru "Billie Jean". W pewnym momencie podczas kręcenia reklamówki umieszczone na scenie środki pirotechniczne zapaliły się zbyt wcześnie i wokalista nie zdążył z niej zejść.

Podczas kręcenia doszło do nieprzewidzianego wypadku związanego z ogniem. Na ratunek gwiazdorowi natychmiast ruszyli jego ochroniarze, w tym jego zaufany współpracownik, Mike Brando. Po doraźnej pomocy na planie, Jackson został przewieziony do Centrum Medycznego Cedars-Sinai, a następnie do specjalistycznego szpitala leczącego oparzenia. Dzień po przyjeździe Jackson opuścił placówkę, a jak twierdzili jego przedstawiciele, wokalista był w dobrym stanie.

To wydarzenie miało wpływ na dalsze życie artysty. Według "US Weekly" król popu "nigdy nie był już taki sam po tym wydarzeniu". To właśnie przez poparzenia głowy, w szpitalu gwiazdor dostał silne leki przeciwbólowe, od których w przyszłości się uzależnił.

"Michael miał niską odporność na ból, a jego strach przed cierpieniem był nieprawdopodobny" - mówiła w 2009 roku przed sądem Debbie Rowe, była żona Jacksona. "Ci idioci przez cały czas aplikowali mu leki, zupełnie nie dbając o jego zdrowie" - tłumaczyła w tamtym czasie. W podobnym tonie na temat uzależnienia Jacksona wypowiadał się jego brat, Tito Jackson.

Już po śmierci Jacksona (25 czerwca 2009 roku) odkryto jeszcze jeden skutek tragicznych wydarzeń z 1984 roku. Okazało się bowiem, że piosenkarz był zmuszony do noszenia peruk. "Sekcja zwłok wykazała, że jego ciało pokryte było bliznami i śladami po licznych operacjach plastycznych. Miał je m.in. za uszami, przy nosie, u podstawy szyi i na nadgarstku. Na ramionach widoczne były rany kłute spowodowane przez wstrzykiwanie leków nasennych" - donosiły media już po śmierci gwiazdora.

Na głowie artysty znajdowały się ślady po urazach. Obrażenia były tak poważne, że król popu nie mógł liczyć na to, że jego włosy odrosną same. W dodatku Jackson łysiał z przodu czaszki. To wszystko doprowadziło, że gwiazdor zdecydował się na noszenie peruk. Wokalista zrobił jednak wszystko, aby o tym fakcie nie dowiedziały się media.

Wokalista po swoim wypadku podupadł również na zdrowiu psychicznym. Osoby z jego otoczenia wspominały w relacjach, że artysta stał się podejrzliwy i nieufny. "Po tym wypadku Michael bardzo cierpiał i jego psychika została kompletnie zburzona. Ból i leki całkowicie go odmieniły. Wcześniej Michael panował nad własną karierą. Po wypadku nie zrobił się bardziej humorzasty, ani nie zmienił swojego stosunku do mnie, ale stał się innym człowiekiem" - wspominał David Gest, przyjaciel Jacksona.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Michael Jackson | Jackson 5
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy