"Kontakty wyłącznie przyjacielskie"
"Dziennik Fakt po raz kolejny pokazał swoja klasę publikując moje rzekome wypowiedzi, których nigdy z moich ust nie usłyszeli" - czytamy w oświadczeniu Adama Konkola z grupy Łzy na temat jego znajomości z Gosią Andrzejewicz.
"Owszem, zostałem niedawno zapytany o Gosię Andrzejewicz, ale tylko w aspekcie artystycznym i wyłącznie w tej kwestii się wypowiedziałem".
"Wszystkie sprawy damsko-męskie poruszone w artykule, którego stałem się mimowolnym bohaterem, a właściwie jego czarnym charakterem, są wyssane z palca i nigdy nie padły z moich ust".
"Błyskotliwa pani z Faktu poinformowała mnie, że na mieście krążą plotki o moim związku z Gosią. I na tym właśnie polega siła Faktu, a w istocie jego słabość, bo często kompromitują się publikując podobne sensacje".
"Opierają się w większości przypadków na plotkach i pogłoskach, które opisują w wygodny dla siebie sposób. Tak też stało się tym razem, nad czym bardzo ubolewam, bo z Gosią łączą mnie wyłącznie przyjacielskie kontakty, które zostały w ten sposób nadszarpnięte".
"Wyłącznie oznacza również to, że nigdy nie zamierzałem i nie zamierzam komponować dla Niej piosenek. Mam dla kogo pisać, a i Ona sobie świetnie radzi w tym względzie".
"Spekulacje Faktu i opis moich rzekomych pretensji do wydawców Gosi Andrzejewicz uznaję więc za zły żart. Chciałbym, aby i Ona tak to potraktowała" - podkreśla Adam Konkol.
Zobacz teledyski Gosi Andrzejewicz i Łez na stronach INTERIA.PL!