Reklama

Gene Simmons: Autobiografia bez sensacji

Zapowiadana od kilku miesięcy autobiografia Gene'a Simmonsa, jednego z filarów amerykańskiej formacji Kiss, pojawi się w amerykańskich księgarniach ostatecznie 11 grudnia. Książka zatytułowana "Kiss And Makeup", zawierać będzie wszystkie, nawet te najbardziej pikantne, szczegóły z bogatej kariery obdarzonego największym językiem w świecie rocka basisty i wokalisty.

Dla zatwardziałych fanów Kiss spora część informacji zamieszczonych przez urodzonego w Izraelu Simmonsa nie będzie zaskoczeniem. Przykładowo, od wielu już lat wiadomo, że Gene nigdy nie próbował narkotyków, ani nie palił papierosów. Tego, że nie wierzy w instytucję małżeństwa, można się domyślić śledząc jego związki z kobietami na przestrzeni dziesięcioleci. Simmons ma kilkoro dzieci, ale nigdy nie przeszło mu przez myśl, aby zalegalizować którykolwiek ze swoich związków.

Nietrudno się domyślić, że Gene uwielbia swój długaśny jęzor i nawet perswazje jego urodzonej na Węgrzech matki Florence, która nie raz starała się przekonać swojego potężnego syna, że nieładnie jest pokazywać język - i do tego publicznie - na nic się zdały.

Reklama

Szokiem dla większości czytelników będzie z pewnością ilość kobiet, z którymi było dane zaznać potężnemu basiście rozkoszy. Wynosi ona dokładnie 4600!

Tymczasem w jednym z ostatnich wywiadów Simmons we właściwy sobie sposób odniósł się do afgańskich talibów, którzy są odpowiedzialni za zamachy terrorystyczne z 11 września.

"Oni każą wszystko zakrywać kobietom, podczas gdy nam chodzi o to, aby je odsłaniać. Wszystko robią na odwrót. Wydaje mi się, że Ameryka działa teraz w taki sam sposób, jak robią to w Izraelu. Oni nas bombardują, a my wysyłamy na nich czołgi" - mówił Simmons.

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Kiss | autobiografia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy