Reklama

Dave Grohl miał być szatanem

W nowej superprodukcji "King Kong" Petera Jacksona, reżysera "Władcy Pierścieni", w epizodycznej roli szatana miał pojawić się Dave Grohl, lider Foo Fighters. Były perkusista Nirvany jednak był zbyt zajęty, żeby móc wystąpić w filmie.

Do objęcia roli namawiał Grohla Jack Black ("Szkoła rocka", "Twarda laska", "Płytki facet"), który w "King Kongu" gra Carla Denhama, telewizyjnego producenta i dowódcę ekspedycji szukającej tytułowej małpy. Black był przekonany, że lider Foo Fighters będzie "idealny" w roli szatana.

"Prosiłem go o to, żeby wystąpił w King Kongu. Chcieliśmy, żeby zagrał szatana. Nie ma dużej partii, ale ma wielki wpływ" - opowiada Jack Black.

"Nie wierzę w diabła, ale zawsze podobał mi się jako charakter, ktoś w rodzaju Dartha Vadera. W dodatku to przecież szatan wymyślił rocka" - dodaje aktor, który na potrzeby filmu "Szkoła rocka" napisał trzy piosenki "In The End Of Time", "Step Off" i "Math Is A Wonderful Thing".

Reklama

"King Kong" wchodzi na ekrany kin w połowie grudnia.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Foo Fighters | szkoła | Dave Grohl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama