Reklama

Danny Cavanagh: Pozwólcie mi wrócić do Anathemy!

Danny Cavanagh, były gitarzysta brytyjskiej formacji Anathema postanowił... powrócić do zespołu, który opuścił nie dalej jak dwa tygodnie temu. Jak twierdzi, skłoniły go do tego głębokie przemyślenia, na które miał ostatnio więcej czasu oraz pamięć zmarłej w 1999 roku mamie, która na pewno nie życzyłaby sobie waśni pomiędzy synami. Co na to Vinnie Cavanagh, dowodzący Anathemą brat Danny'ego, na razie nie wiadomo.

"Dokładnie rozważyłem całą sytuację, poszukałem prawdy i wyszedłem naprzeciw życzeniom Helen, naszej mamy. Zmieniłem zdanie na temat Anathemy. Doszedłem do wniosku, że historia tej grupy nie została jeszcze opowiedziana do końca, a skoro byłem w nią zaangażowany od samego początku, chcę być do końca, aż do naturalnego rozwiązania" - czytamy w oświadczeniu przygotowanym przez Danny'ego, który w dodatku chce wciągnąć do zespołu trzeciego z braci Cavanagh, Jamiego, który był pierwszym basistą Anathemy. - "Nie wiem, czy Vincent i chłopaki będą chcieli bym wrócił, ale wiem, że jeśli to się stanie, chciałbym by Jamie znów stanął u mego boku. Czekam na ich odpowiedź, nie mając pojęcia jaka będzie. Wiem tylko, że ten zespół potrzebuje zastrzyku realizmu, szczerości, prawdy i wierności. Śmierć fałszywej muzyce, śmierć fałszywym ludziom!"

Reklama

Kim są fałszywi ludzie, którzy brużdzą Anathemie i rzucają kłody pod nogi braciom Cavanagh? Danny na pierwszym miejscu wymienia Dave'a Pybusa, do niedawna basistę Anathemy, od roku koncertowego basistę Cradle Of Filth.

"Dave to taka mała łasica, że zacytuję jednego z muzyków Cradle Of Filth, która próbowała wykorzystać Anathemę wyłącznie do własnych celów. Sesja nagraniowa A Fine Day To Exit trwała trzy miesiące, z czego on spędził w studiu pięć dni! A kiedy dowiedział się, że nie dostanie za nagranie takiej samej kasy jak reszta zespołu, był naprawdę wkurzony. Blokował wypłaty Duncana, nie chciał, żeby Les dołączył do nas, nie podobał mu się żaden z naszych utworów (udawał tylko, że lubi Judgement), nie komponował, ale za to rozpowiadał g**niane plotki o Anathemie w Internecie, udając na czatach, że jest Vinny. Co najgorsze, Vinny był do tego stopnia pod jego wpływem, że błagał by Dave nie odchodził, nie chcąc nawet, by do zespołu wrócił Jamie, jego rodzony brat i utalentowany muzyk. Na szczęście wiele od tamtego czasu się zmieniło" - twierdzi Danny.

Pozostaje jeszcze sprawa grupy Antimatter, do której Danny miał dołączyć po odejściu ze swojej macierzystej formacji.

"Wysałałem maile z wyjaśnieniem do wszystkich zainteresowanych i póki co otrzymałem odpowiedź tylko od Duncana Pattersona [lidera Antimatter, niegdyś basisty Anathemy]. Jak zawsze, wykazał się pełnym zrozumieniem" - twierdzi Daniel Cavanagh.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Twierdzi | Anathema | Nie wiadomo | brat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy