Reklama

Celtic Frost: Mroczny stan umysłu

"Monotheist", długo oczekiwany album szwajcarskiego Celtic Frost, wreszcie ujrzał światło dzienne. - Mrok słychać tu jeszcze bardziej, dlatego, że właśnie w takim stanie znajdowały się nasze umysły podczas tworzenia tego albumu - wspomina w rozmowie z INTERIA.PL wokalista Tom G. Warrior.

Po 16 latach od wydania longplaya "Vanity / Nemesis" (1990), i po niemal 4 latach pisania i nagrywania materiału, nowa, niezwykle ciężka i mroczna płyta legendarnej grupy z Zurychu trafiła na rynek w poniedziałek, 29 maja.

- Celtic Frost jest bardzo mrocznym zespołem. Nic nie zostało tu wymyślone. Wszystko, co słychać na tym albumie to prawdziwe emocje, jakie towarzyszyły nam w czasie pisania muzyki. Podczas robienia tego albumu przyszło nam się zmierzyć z ciężkimi, osobistymi sytuacjami. Myślę, że zostało do odzwierciedlone w muzyce. I dlatego ta muzyka jest prawdziwie mroczna, a nie mroczna z pozy - zapewnia szwajcarski muzyk.

Reklama

Grupa odcina się jednak od opinii, jakoby "Monotheist" był typową "powtórką z rozrywki", celowym i nachalnym nawiązaniem do chwalebnej przeszłości. Nie jest to muzyczny powrót do dawnych lat.

- Chcieliśmy po prostu stworzyć album Celtic Frost. Nie polegało to jednak na tym, że słuchaliśmy "To Mega Therion" z zamiarem nagrania jego drugiej części. Myślę, że to byłoby strasznie tanie zagranie. Naszym celem było nagranie płyty, która od początku do końca brzmiałaby, jak Celtic Frost. Ponadto, chcieliśmy zrobić również coś nowoczesnego. Nie zasłuchiwaliśmy się w nasze stare materiały, udając siebie samych sprzed lat, tego jacy byliśmy kiedyś. Wszystko, co słyszysz na tym albumie jest nowym materiałem, który powstał w sposób, jaki dziś uważamy za najlepszy - podkreśla w wywiadzie udzielonym INTERIA.PL Thomas Gabriel Fischer alias Tom G. Warrior.

Warto jednak przypomnieć, że jeszcze w 2000 roku Fisher twierdził, że Celtic Frost będzie dla niego jedynie projektem ubocznym. Dziś wiemy już, że stało się inaczej. Są nawet duże szanse na pojawienie się w przyszłości następcy "Monotheist".

- Całe to przedsięwzięcie stało się z czasem o wiele większe niż pierwotnie sądziłem. Nie przypuszczaliśmy też, że samo nagrywanie tej płyty zajmie nam aż cztery lata. Początkowo myśleliśmy, że będzie to najwyżej rok. Cieszymy się również, że po szesnastu latach możemy znów grać trasy na całym świecie. Jest tyle miejsc, których nie zdążyliśmy wcześniej odwiedzić. Teraz jest okazja, żeby to nadrobić. Jeśli muzyka będzie odpowiednia, z pewnością powstanie też kolejny album. Jestem to sobie w stanie wyobrazić - powiedział nam Szwajcar.

Album "Monotheist" ukazał się w dystrybucji Century Media Records. W Polsce płyta dostępna jest dzięki EMI Music Poland.

Przeczytaj cały wywiad z Celtic Frost.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Celtic Frost | Tom | światło dzienne | muzyka | Celtic
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy