Aligatory Michaela Jacksona zginęły w pożarze zoo
Należące niegdyś do Króla Popu aligatory prawdopodobnie padły ofiarą podpalacza.
Do przykrego zdarzenia doszło w parku zoologicznym w stanie Oklahama. W wyniku pożaru zginęło osiem gadów, w tym dwa aligatory należące wcześniej do Michaela Jacksona.
Zwierzęta trafiły do zoo po tym, jak zamknięte zostało słynne ranczo piosenkarza - Neverland.
"Budynek można wyremontować, sprzęt można wymienić, ale zwierząt Michaela Jacksona już nie przywrócimy do życia" - powiedział Joe Schreibvogel, założyciel i rzecznik parku w Oklahomie.
Policja bada miejsce pożaru. Dowody wskazują na celowe podpalenie.
"Mógł to być pożar mający na celu odwrócić uwagę od włamania, być może jakiś rodzaj zatarcia śladów" - spekuluje jeden z funkcjonariuszy prowadzących śledztwo.
Michael Jackson hodował w Neverland m.in. tygrysy, węże, słonia, żyrafy, szympansy, orangutany, flamingi, lamy, psy. Po śmierci artysty trafiły one do placówek i miłośników zwierząt rozsianych po całych Stanach.