50 Cent pogodził się z Diddym
50 Cent i Sean "Diddy' Combs zakopali wojenne topory. Twórca przeboju "Candy Shop" przyjął przeprosiny kolegi z branży. Poszło o kontrakt płytowy Mase'a, innego rapera.
Wspomniany Mase, ponoć ze względu na nie wywiązanie się z postanowień kontraktu z wytwórnią Diddy'ego Bad Boy, przeniósł się do konkurencyjnego labelu G-Unit, którego szefem jest 50 Cent.
Po tym zdarzeniu Combs zaatakował słownie "Fiddy'ego" na mixtapie "Hip Hop Is Dead: G-Unit Radio Part 22".
50 Cent nie pozostał mu dłużny, kierując pod adresem Diddy'ego następujący wers "I'm richer than you bitch".
Jednak panowie wyjaśnili już sobie wszystkie kontrowersje i znów są dobrymi znajomymi.
"Robiliśmy interesy, a później zabrakło komunikacji... Zaangażowałem się w inne projekty. Wykazaliśmy brak szacunku wobec siebie, ale Diddy zadzwonił i wszystko jest OK" - opowiada 50 Cent.
"Konflikt uważam za zakończony. Normalnie ze sobą rozmawiamy".
Zobacz teledyski 50 Centa i Diddy'ego na stronach INTERIA.PL!