The Chilloud: Zazdrość, zdrada i jej konsekwencje

Na stronach INTERIA.PL możecie zobaczyć nowy teledysk zespołu The Chilloud, półfinalisty konkursu "Hard Rockowa Scena Muzzo".

Grupa The Chilloud
Grupa The Chilloud 

Filarami The Chilloud (posłuchaj w Muzzo.pl) są: Mieszko Krzyś (wokal, gitara, teksty), Krzysiek "Biały" Mędrala (perkusja) oraz Marek Nitoń (bas), którzy z przerwami grają razem od 1999 roku. W przeszłości pod szyldem Narvana, od 2007 roku jako The Chilloud. Obecnie skład grupy uzupełnia klawiszowiec Marcin Bal.

Formacja ma na koncie wiele sukcesów na różnych przeglądach i festiwalach - do ostatnich należy występ w półfinale konkursu, organizowanego przez serwis Muzzo.pl, Hard Rock Cafe Kraków oraz Earthworm Records, "Hard Rockowa Scena Muzzo".

Nowy teledysk został nakręcony do piosenki "Cocaine", która zwiastuje płytę zapowiadaną na koniec roku.

- Od początku kierowaliśmy koncepcję na obraz, który nie może krępować przekazu. Wybór utworu był banalnie prosty. "Cocaine" jest kawałkiem, który ma bezpośredni tekst, obrazowo przedstawiający sytuację, z którą każdy z nas niejednokrotnie miał do czynienia: trudne wybory, zazdrość, zdrada, łapanie ulotnej chwili i jej konsekwencje. Dla nas było oczywistym, że musi to być utwór, do którego nie jest potrzebny scenariusz na klip - tłumaczy wybór "Cocaine" na singla Marcin Bal.

Zobacz teledysk " Cocaine":

- Pierwsza koncepcja była taka, aby zespół wystąpił jako kapela grająca w tle na małej scenie, jednego z krakowskich pubów. Przy stolikach mieli siedzieć zapoznający się dopiero mężczyzna i kobieta. Oboje mają jeden cel: chociaż na moment wyrwać się z przytłaczającej rzeczywistości. W ramionach nieznajomej osoby odnaleźć chwilę spokoju i ukojenia, a może odrobinę szaleństwa - opowiada klawiszowiec grupy.

Zespół zrezygnował jednak z pierwotnego planu, klip jest stylizowany na zapis z koncertu.

- W trakcie realizacji pierwszego założenia dotarło do nas, że "Cocaine" sama w sobie jest tak bezpośrednia, że nie jest potrzebny "teatrzyk". Chcieliśmy uzyskać surowy, prawdziwy klimat. Nie sugerować odbiorcy przekazu. Sprawić, aby muzyka i tekst wystąpiły w głównych rolach, nie aktorzy - tłumaczy powody odejścia od zamierzonego pomysłu Marcin.

Za realizację klipu odpowiada sam zespół. Obsługą światła zajął się Ryszard "Bomba" Bołba, a zdjęciami Paweł Weremiuk.

Czytaj także:

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas