Stali w milczeniu
Zaskakujące wspomnienia Roberta Planta z grudniowego koncertu odrodzonych Led Zeppelin.
Wydawało się, że muzycy Led Zeppelin to wyjadacze i żadna scena czy publiczność im niestraszna. Jednak podczas koncert w Londynie w 2007 roku, na który to występ zespół specjalnie się reaktywował, emocje wzięły górę nad wieloletnim scenicznym doświadczeniem.
"Zanim wyszliśmy na scenę, byliśmy wszyscy razem w garderobie. W ciemnościach" - wspomina Robert Plant.
"Oczywiście nikt nie był w stanie zmierzyć się z tym momentem. Byliśmy za mali!" - zdradza wokalista.
"Słowa nie miały w takiej chwili znaczenia, dlatego nikt się nie odzywał. Staliśmy w milczeniu".
"Czuliśmy za to, że całe miejsce krzyczy" - dodaje Plant.