Reklama

"Nie śpiewałem z playbacku!"

David Coverdale, lider grupy Whitesnake, odpiera zarzuty kolegi po fachu Joe Lynn Turnera stanowczo stwierdzając, że nigdy w czasie swoich koncertów nie wspomagał się nagraniem puszczonym z taśmy.

O całej sprawie pisaliśmy kilka dni temu. Znany z zespołu Rainbow czy Deep Purple Turner w mocnych słowach skomentował fakt, że podczas festiwalu na którym wspólnie występowali, David Coverdale nie śpiewał na żywo.

"On chyba robi sobie jaja" - skomentował poczynania kolegi z hardrockowej branży.

Wywołany przed tablicę muzyk Whitesnake oponuje:

"W głowie się nie mieści jak ktoś, kto kiedykolwiek widział mnie podczas koncertu, czy też jest w jakikolwiek sposób związany z przemysłem muzycznym, może nawet sugerować takie idiotyczne rzeczy" - ripostował Coverdale.

Reklama

"Jestem David Coverdale. Podczas mojej 40-letniej kariery pracowałem z najwybitniejszymi muzykami naszych czasów i nigdy nie oszukiwałem płacącej za możliwość usłyszenia mnie na żywo publiczności śpiewając z playbacku" - dodał oburzony.

Kończąc ripostę z nadzieją, że takie bezpodstawne, w jego mniemaniu, ataki już więcej się nie powtórzą, zwraca się do Turnera ironicznie: "Następnym razem może oskarżysz mnie o noszenie peruki na scenie?" - ironizował lider Whitesnake.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: playback | David
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama